Paneuropejski indeks giełdowy STOXX Europe 50 rósł w czwartek po południu o ponad 1 proc. i sięgnął najwyższego poziomu od 23 lat. Szerszy indeks STOXX Europe 600 po raz pierwszy w historii przebił poziom 500 pkt. Inwestorzy reagowali w ten sposób na komunikat z posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. O ile EBC nie zaskoczył nikogo, pozostawiając główną stopę procentową na poziomie 4,5 proc., to niespodzianką było cięcie przez bank prognoz dotyczących inflacji. Wcześniejsza projekcja mówiła o wzroście cen i 2,7 proc. w 2024 r., a nowa wskazuje, że wzrost wyniesie tylko 2,3 proc. Cel inflacyjny ma zostać osiągnięty w 2025 r., gdy inflacja konsumencka ukształtuje się na poziomie 2 proc.
Kierująca EBC Christine Lagarde stwierdziła na konferencji, że widoczne są postępy w walce z inflacją w strefie euro, a bank centralny jest bardziej pewny sukcesu, ale jeszcze pewność nie jest „wystarczająca”. Zaznaczyła, że dalsze działania EBC będą w ogromnym stopniu zależne od danych. – Na kwietniowym posiedzeniu będziemy wiedzieć nieco więcej, ale na czerwcowym dużo więcej – powiedziała Lagarde. Rynek odebrał to jako kolejną sugestię, że na czerwcowym posiedzeniu EBC zacznie się cykl obniżek stóp procentowych. Tuż przed konferencją Lagarde rynek kontraktów terminowych sugerował, że jest 75 proc. na realizację takiego scenariusza, a tylko 20 proc. na obniżkę w kwietniu. Szefowa EBC stwierdziła, że na razie nie dyskutowano na radzie prezesów o cięciach stóp, a jedynie poruszano kwestię tego, by polityka pieniężna stała się nieco mniej restrykcyjna.
Czytaj więcej
Jeśli Rezerwa Federalna zdecyduje się w marcu na ograniczenie programu QT, to skutek tego będzie podobny do „nieoficjalnej" obniżki stóp – mówi „Parkietowi” Althea Spinozzi, dyrektor ds. strategii instrumentów o stałym dochodzie w Saxo Banku.
– Gospodarka strefy euro pozostaje słaba – przyznała Lagarde. Ekonomiści EBC obcięli prognozę wzrostu PKB Eurolandu na 2024 r. z 0,8 proc. do 0,6 proc. W przyszłym roku spodziewają się zwyżki o 1,5 proc., a w 2026 r. o 1,6 proc.
– Pogarszające się perspektywy gospodarcze dla strefy euro oraz dalsze słabnięcie presji inflacyjnej byłyby argumentem za raczej szybkimi, ale mniejszymi cięciami stóp, by zapewnić ulgę gospodarce. Jednakże uparta inflacja bazowa, zwłaszcza ta dotycząca sektora usług, niepewność związana ze wzrostem płac i niekończąca się wiara w ożywienie gospodarcze w strefie euro wciąż są dla EBC barierą dla cięcia stóp. Przynajmniej na razie – wskazuje Carsten Brzeski, ekonomista ING. Spodziewa się on, że do pierwszej obniżki stóp dojdzie dopiero w czerwcu.