Teraz eksperci na wyścigi podbijają docelowe kursy akcji Toyoty, a jako ostatni do tego grona dołączył James Hong z australijskiej firmy maklerskiej Macquarie Securities.
“Ewidentnie nie doceniliśmy jej zdolności do silnego generowania gotówki”, napisał Hong w nocie do inwestorów podkreślając zalety pionowo zintegrowanego łańcucha dostaw Toyoty i „zręczny” system produkcji.
Dzisiaj notowania Toyoty rosły o ponad 4 proc., a w minionym roku kapitalizacja tego koncernu zwiększyła się o około 30 proc.
Obecnie 14 analityków zaleca inwestorom kupno akcji tej firmy, a 10 rekomenduje ich trzymanie, podkreśla agencja Bloomberga.