- Musimy kontynuować bezkompromisową walkę o obniżenie inflacji, a także nadal być zdeterminowanymi by odbudować nasze finanse publiczne. Potrzebujemy, by polityka fiskalna i pieniężna pracowały wspólnie – stwierdził Hunt.

Przedstawiony przez niego plan fiskalny przewiduje m.in. zamrożenie na sześć lat wysokości progów podatkowych, z wyjątkiem najwyższego progu, który ma zostać obniżony ze 150 tys. funtów rocznie do 125 tys. funtów. Ulga podatkowa na dywidendy ma zostać obniżona w przyszłym roku z 2 tys. funtów do 1 tys., a w 2024 r. do 500 funtów. Firmy z sektora naftowo-gazowego zostaną obłożone podatkiem od zysków nadzwyczajnych wynoszącym 35 proc., a na producentów prądu zostanie nałożony taki podatek wynoszący aż 45 proc. Podatek nadzwyczajny pozwoli zebrać rządowi 14 mld funtów.

Hunt przedstawił też nowe prognozy gospodarcze Biura Odpowiedzialności Budżetowej (OBR). – OBR twierdzi, że jesteśmy w recesji, tak jak inne kraje – stwierdził brytyjski kanclerz skarbu. Według tych prognoz, po wzroście PKB o 4,2 proc. w 2022 r., skurczy się on w 2023 r. o 1,4 proc., by wzrosnąć w 2024 r. o 1,3 proc.

Podczas przemówienia Hunta w parlamencie, rentowność brytyjskich obligacji dziesięcioletnich spadła z 3,23 proc. do 3,16 proc. Funt słabł jednak o 0,7 proc. wobec dolara. Za 1 funta płacono 1,18 USD.