Jak przyznaje Jasona Goldberga, analityk Barclays, wciąż widać na horyzoncie duże fuzje i przejęcia, o których mówiono na początku roku, jednak część z nich została przełożona z powodu wojny i sytuacji w gospodarkach – wysokiej inflacji i zacieśniania polityki monetarnej.
- Wiele transakcji nie zostało uruchomionych ze względu na zmienność na rynku w ciągu ostatniego kwartału - powiedział Goldberg. - Uważamy, że kolejna do fuzji i przejęć pozostaje mocna i transakcje zostały bardziej wydłużone w czasie niż anulowane - dodał.
Kolejnym czynnikiem, który negatywnie wpływa na rynek fuzji i przejęć jest pogląd administracji Bidena na megafuzje. Amerykańskie organy ochrony konkurencji na początku tego roku ogłosiły, że chcą zaostrzyć nadzór nad fuzjami mówiąc, że potrzebne są nowe zasady, aby zwalczyć gwałtowny wzrost transakcji, który grozi pogorszeniem i tak już wysokiej koncentracji w różnych branżach.
Czytaj więcej
Mimo geopolitycznych zawirowań aktywa prywatne i spółki giełdowe nadal zmieniają właścicieli. Największy ruch tradycyjnie jest w sektorze nowych technologii. Wzrosła aktywność w branży surowców. Wojna zahamuje rynek fuzji w kolejnych kwartałach?
Wolumen transakcji fuzji i przejęć w pierwszym kwartale osiągnął 1,01 bln USD, co jest najniższym wynikiem rozpoczęcia pandemii - wynika z danych zebranych przez Bloomberga. Przedstawiciele czołowych bankach ostrzegli, gdy podawali wyniki za czwarty kwartał, że fala transakcji z 2021 r. nie potrwa długo.