Rośnie ryzyko wojny walutowej

Jeśli kraje G20 (czołowe gospodarki świata) nie znajdą rozwiązania sporów dotyczących polityki walutowej, będzie to dużym problemem dla światowej gospodarki – ostrzegł Lee Myung-bak, prezydent Korei Południowej.

Publikacja: 12.10.2010 08:38

Wojny wokół interwencji walutowych z czasem mogą doprowadzić do wojen handlowych – taką prognozę prz

Wojny wokół interwencji walutowych z czasem mogą doprowadzić do wojen handlowych – taką prognozę przedstawił Nouriel Roubini, ekonomista, który przewidział obecny kryzys

Foto: Bloomberg

Wezwał przywódców G20 do wypracowania kompromisu podczas szczytu, który odbędzie się w Seulu 11–12 listopada.

Zmniejszyć ryzyko światowej wojny walutowej miał już waszyngtoński szczyt Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego, który odbył się w miniony weekend. Eksperci zgodnie wskazują, że skończył się fiaskiem. Nie wypracowano na nim żadnego konkretnego rozwiązania mającego złagodzić konflikty walutowe. Zdaniem analityków są również małe szanse, by stało się to na szczycie G20.

O klęsce waszyngtońskiego szczytu może świadczyć choćby to, że przedstawiciele wielu państw w nim uczestniczących deklarowali, iż chcą powstrzymać aprecjację swoich walut. Ukraiński wicepremier Sierhij Tyhipko stwierdził, że jego kraj może wprowadzić ograniczenia dla napływu kapitału, by zapobiec dużym wahaniom kursu hrywny. Szef Banku Rezerw Indii Duvvuri Subbarao nie wykluczył interwencji walutowych.

Japoński minister finansów Yoshikiko Noda powiedział z kolei, że Japonia jest gotowa, by zatrzymać aprecjację jena, „gdy będzie potrzeba”. – Polityka globalnej odpowiedzi na kryzys została zastąpiona niedostatecznie skoordynowanymi narodowymi politykami gospodarczymi oraz rosnącymi sporami między państwami – twierdzi Mohamed el Erian, prezes firmy inwestycyjnej PIMCO.

Swojego stanowiska dotyczącego kursu juana nie zmieniają Chiny. Od wielu miesięcy amerykańscy politycy zarzucają im, że nieuczciwie wspomagają swoich eksporterów, sztucznie zaniżając kurs walutowy. Naciskają na Pekin, by dopuścił do szybszej aprecjacji juana. – Bardzo szybka aprecjacja nie wprowadziłaby równowagi w światowej gospodarce – wskazał Zhao Xiaochuan, prezes Ludowego Banku Chin. Zapowiedział, że jego instytucja w trosce o stabilność chińskiej gospodarki pozwoli jedynie na powolną aprecjację juana.

Konflikt walutowy nie ogranicza się jednak do kwestii kursu juana. Niektóre gospodarki wschodzące, np. Brazylia, mają za złe USA, że utrzymując stopy procentowe na poziomie bliskim zera oraz prowadząc tzw. ilościowe rozluźnianie polityki monetarnej, przyczyniają się do napływu kapitału spekulacyjnego na rynki wschodzące. Prowadzi to do powstawania baniek oraz aprecjacji walut wschodzących gospodarek uderzającej w ich konkurencyjność.

Nic jednak nie wskazuje, by USA szybko zmieniły tę politykę. – Teraz wszyscy na świecie chcą osłabiać waluty, ale wszystkie waluty naraz nie mogą słabnąć. Wojny wokół interwencji walutowych z czasem mogą doprowadzić do wojen handlowych – taką prognozę przedstawił Nouriel Roubini, ekonomista, który przewidział obecny kryzys.

Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą
Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami