Sprawa nietrafionej transakcji Kaddafiego miała dalszy ciąg. Libijskie władze były wściekłe na Goldmana za to, że w tak fatalny sposób zarządzał ich pieniędzmi. W Trypolisie doszło do konfrontacji między przedstawicielami libijskiego funduszu inwestycyjnego oraz wysokiej rangi menedżerami Goldman Sachs. Pracownicy Goldmana byli po tym spotkaniu przerażeni, a bank musiał im wynająć ochroniarzy. By udobruchać Libijczyków, Goldman Sachs zaproponował, by przejęli część jego udziałów.
Negocjacje w tej sprawie toczyły się przez kilka miesięcy 2009 r. Brali w nich udział najwyżsi rangą menedżerowie Goldmana, w tym prezes tego banku Lloyd Blankfein. Proponowano Libijczykom, by przejęli akcje warte 5 mld USD i powierzyli w zamian traderom Goldmana kolejne 3,7 mld USD. Negocjacje nie zakończyły się sukcesem i do libijskiej inwestycji nie doszło.