Obecnie dług ukryty to 3070 mld zł, czyli 190,6 proc. PKB – wynika z analizy Forum Obywatelskiego Rozwoju. W przeliczeniu na jednego mieszkańca – aż 82,6 tys. zł. Dla porównania, dług jawny to ok. ok. 936 mld zł (57,3 proc. PKB) czyli ok. 25,2 tys. zł na mieszkańca.
Taki dług ukryty liczony jest jako suma zobowiązań ZUS wobec obecnych i przyszłych emerytów. Nie obejmuje on – jak podkreśla FOR – zobowiązań wynikających z rent przyznawanych przez ZUS, a także rent i emerytur z KRUS oraz dla służb mundurowych. Razem z takimi elementami, dług może wynieść, wedle bardzo przybliżonych szacunków – 300-350 proc. PKB.
- Przekroczenie przed dług ukryty pewnego poziomu, jest groźne dla przyszłego rozwoju gospodarczego, tak samo jak w przypadku długu jawnego. W konsekwencji rosną podatki, a jak tego nie starczy zaczyna się zaciąganie nowych zobowiązań na rynku czyli zwiększania długu jawnego. Widzieliśmy to na własne oczy Grecji czy Portugali, które przeżyły katastrofę gospodarczą. Dlatego pokazanie całościowego stanu finansów publicznych jest bardzo ważne – mówił Leszek Balcerowicz, przewodniczący rady programowej FOR, na konferencji prasowej.
Co ciekawe, dług ukryty liczony według metodologii FOR, lekko spada – o ile na koniec 2012 r. wynosił 3086 mld zł, o tyle na koniec 2013 r. może to być 3065 mld zł. – Wynika to z tego, że ZUS wypłaca więcej zobowiązań niż podejmuje nowych – mówił Aleksander Łaszek, ekspert FOR. – To sukces reformy emerytalnej z 1999 r. – wyjaśniał.
Teraz ten sukces może zostać przekreślony przez proponowane przez rząd zmiany w OFE. – Słyszymy, że dzięki propozycji zabrania oszczędności Polaków, dług jawny spadnie. To prawda, ale tylko przejściowo, a ten ukryty wzrośnie, z czym rząd w ogóle się nie liczy – mówił Balcerowicz. Dodał, że poziom konkurencji politycznej w Polsce jest bardzo niski. – Recepty na klęskę przedstawia się jako recepty na cud gospodarczy, złe rozwiązania – jako walkę ze złem. By ten żałosny poziom dyskusji przestał się opłacać, trzeba podejmować różne działania. Jednym z takich działań jest uświadomienie społeczeństwu, jakie są prawdziwe koszty i efekty polityki rządu – podkreślał Balcerowicz.