Indeksowi największych polskich spółek przez kilka ostatnich dni nie udawało się zakończyć sesji powyżej 2200 pkt i podobnie było w piątek. WIG20 co prawda zyskiwał, ale wspomniany okrągły poziom skutecznie zahamował zamiary mocno poturbowanych w ostatnich miesiącach kupujących. Listopad ostatecznie nie zmienił istotnie położenia głównych krajowych indeksów, ale był też miesiącem spadkowym, dla WIG20 już piątym z kolei. Szczególnie trudna była pierwsza połowa minionego miesiąca, kiedy indeks dużych spółek zszedł nawet do 2080 pkt, czyli najniżej od ponad roku. Jak na razie jest to tegoroczny dołek, ale też nie można powiedzieć, że WIG20 wyraźnie się od niego odbił. Kilkukrotne nieskuteczne próby przełamania 2200 pkt, dość niska zmienność i aktywność wskazują raczej, że inwestorzy podchodzą do polskiego rynku akcji ze sporą rezerwą. Tymczasem końcówka miesiąca w wykonaniu zagranicznych rynków akcji była znacznie lepsza. Rosły indeksy we Frankfurcie i w Paryżu. Zwyżkami rozpoczęła się także sesja za oceanem, gdzie S&P 500 wzbił się na nowy rekord. Do tego złoty całkiem wyraźnie zyskiwał w piątek na wartości, a jednak krajowy rynek akcji nie wykorzystał tych sprzyjających okoliczności. W ostatni w tym roku miesiąc WIG20 wchodzi zatem, będąc około 6,5 proc. pod kreską. Indeks szerokiego rynku notuje ledwie ponad 1-proc. wzrost od początku roku.