Spadki indeksów jawią się jako dynamiczne, ale zostały zbudowane na skokowym wzroście awersji do ryzyka wyzwolonego wzrostem napięcia geopolitycznego w kontekście wojny na Ukrainie. Efektem były dynamiczne przeceny w Europie, na które GPW musiała odpowiedzieć mocnymi spadkami. Niestety, gdy otoczenie pozbierało się po pierwszych reakcjach, rynek warszawski do końca dnia operował ze stratami poniesionymi w pierwszej fazie rozdania. Efektem tąpnięcia był spadek 19 spółek w WIG20 przy samotnym wzroście Pepco o ledwie 0,36 procent. W koszyku mWIG40 zdrożało ledwie 7 walorów przy przecenie 33. Wreszcie oddech całego rynku przecenił 70 procent akcji przy ledwie 21 procent rosnących i 9 procent bez zmiany ceny. Relatywna słabość rynku warszawskiego została uzupełniona osłabieniem złotego do dolara i euro, co sumuje się w ucieczkę od rodzimych aktywów. Sesja miała w sobie dawkę szumu technicznego, ale nie zmienia to faktu, iż WIG20 przebił dziś ważne wsparcie w rejonie 2161 pkt. i znalazł się na poziomie najniższym od przeszło roku. Rynek wybronił też dziś psychologiczną barierę 2100 pkt., ale w skrajnym punkcie sesji znalazł się w rejonie 2080 pkt., co wzmacnia już wcześniej obecne sygnały, iż popyt może odsunąć się na wsparcia zalegające rejonie psychologicznej bariery 2000 pkt. W bliskim terminie należy oczekiwać od GPW reagowania na sprzeczne impulsy. Z jednej strony, cieniem na rynku będzie kładł się wzrost napięcia geopolitycznego w bliskim otoczeniu GPW, gdy z drugiej powinny pojawić się impulsy sprzyjające popytowi, związane z rozgrywką o wzrostową końcówkę roku na giełdach bazowych.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.