Wtorkowy powrót GPW po świątecznym weekendzie odbył się w kontekście presji spadkowej z rynków bazowych, które korygowały dziś swoje wzrostowe reakcje na wyniki wyborów w USA. W efekcie poranne apetyty wzrostowe w Warszawie zderzyły się ze spadkiem niemieckiego DAX-a o 2,13 procent i umocnieniem dolara, które położyło się cieniem na cenach surowców. Dla GPW szczególnie ważny był spadek cen miedzi o 2,3 procent, który zaowocował przeceną akcji KGHM o 9,21 procent. Spadkom na rynku surowcowym poddały się również akcje spółek JSW i PKN Orlen, które przeceniono – odpowiednio – o 5,08 procent i 4,20 procent. Osłabienie złotego do dolara o 0,4 procent nie pomagało spółkom bankowym, które zachowywały się dziś lepiej od rynku, ale indeks WIG-Banki stracił 0,80 procent. Liderem obozu popytowego była spółka Dino, która zyskała 2,64 procent zbierając około 15 procent obrotu w WIG20. Z perspektywy technicznej zamknięcie sesji przez WIG20 w rejonie 2556 pkt. oznacza, iż indeks wrócił do strefy 2260-2255 pkt., która od dwóch miesięcy jest punktem równoważenia się sił podaży i popytu. W mocy jest również zamknięcie wykresu WIG20 między linią oporu prowadzącą kilkumiesięczną korektę i wybronioną ostatnio strefą wsparcia w rejonie 2200 pkt. Patrząc na zachowanie wykresu indeksu nie warto jednak zapominać, iż rynek znalazł się w fazie potencjalnie większej wrażliwości na zachowanie giełd bazowych, które pierwsze reakcje na wynik wyborów w USA mają już za sobą, ale stale muszą pozycjonować się pod finałowe tygodnie roku i zmiany gospodarcze nowej administracji w Waszyngtonie. Z pola uwagi rynku w Warszawie nie spadnie również relacja złotego z dolarem, która jest ważna dla WIG20. W tym kontekście kolejne dwie sesje przyniosą istotne dla rynku walutowego odczyty inflacji CPI i PPI w USA, które powinny kształtować również notowania w Warszawie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.