Cieniem na rynku położyła się dziś kondycja złotego i spadki cen surowców. Umocnienie dolara wobec euro o 0,5 procent, funta brytyjskiego o 0,4 procent i jena japońskiego o 0,3 procent zaowocowało spadkiem złotego do dolara o 0,8 procent oraz przeceną ropy o 1,2 procent i miedzi o 1,8 procent. W takim kontekście wrażliwy na kondycję tych rynków WIG20 musiał poszukać przeceny. W istocie, rynek próbował pogodzić impulsy spadkowe z tych kierunków, z impulsami wzrostowym z giełd bazowych, gdzie niemiecki DAX zyskiwał blisko 1 procent i w najlepszym punkcie sesji znalazł się ledwie 0,2 procent od poziomu najwyższego w historii. Z perspektywy końca sesji widać jednak, iż indeks WIG20 najsilniej korelował właśnie z kondycją złotego do dolara, która przesądziła o obrazie rozdania. Pozytywnym elementem jest fakt, iż zamieszanie związane z umocnieniem dolara nie przełożyło się na poważniejsze straty techniczne WIG20. Indeks pozostał w konsolidacji granej już w poprzednim tygodniu. W efekcie, zawieszenie WIG20 w okolicy 2400 pkt. przenosi się na kolejne rozdanie, choć jednocześnie trudno oczekiwać, by przetrwało dwie finałowe sesje tygodnia. W czwartek rano rynek zostanie zapewne zmuszony do skokowego dostosowania wycen do reakcji świata na publikowane dziś wieczorem wyniki kwartalne spółki Nvidia, gdy w piątek GPW będzie operowała w cieniu reakcji rynków na sierpniowy odczyt preferowanego przez Fed wskaźnika inflacji w USA (PCE). Nie można też zapominać, iż w piątek rynek kończy miesiąc, co zawsze owocuje dodatkowymi ruchami kapitałów zainteresowanych porządkowaniem portfeli na potrzeby okresu rozliczeniowego. Nie braknie zatem impulsów pozwalających policzyć się podaży z popytem w nowej sytuacji technicznej.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.