Bieżący tydzień handlu nie przynosi większych emocji i bardziej zauważalnych zmian wycen aktywów. Początek obrotu charakteryzował się pozytywną reakcją eurodolara na wyniki drugiej rundy wyborów we Francji, gdzie wbrew sondażom wynik premiuje lewicę oraz ugrupowanie Macrona, aniżeli oddaje władzę w ręce skrajnej prawicy. Impas we francuskim parlamencie zamiast skrajnych reform prawicy to jednak zbyt mało, aby potrzymać wzrosty i uwagę inwestorów.

Ta przesuwa się ponownie w kierunku Fedu i wtorkowo-środowych wystąpień Jerome’a Powella w Kongresie. Rynek ponownie doszukiwać się będzie sygnałów dotyczących. bardziej gołębiego nastawienia szefa Fedu, szczególnie po ostatnich danych z amerykańskiego rynku pracy. Aktualny scenariusz zakłada obniżkę stóp we wrześniu. Bliskość wyborów prezydenckich w USA sugeruje jednak, iż może być to jedyne dostosowanie stóp w 2024 r. Indeksy w USA wyznaczają jednak systematycznie kolejne, historyczne maksima.

Lokalnie obserwujemy wyraźnie mocniejszego PLN, który poza wzrostami na rynkach bazowych otrzymał wsparcie w postaci ostatniej konferencji prezesa NBP. Sugestia ewentualnych obniżek stóp dopiero w 2026 r. odebrana została jako zaskakująco jastrzębie stanowisko. Sądząc po kwotowaniach instrumentów pochodnych na stopę, rynek zakłada jednak, iż najpewniej sytuacja gospodarcza zmusi RPP do rozpoczęcia dyskusji na temat luzowania polityki sporo wcześniej.