Czwartkowa sesja na GPW zniosła środowe umocnienie WIG20, a to oznaczało powrót w okolice 2400 pkt. Wokół tego rejonu oscyluje WIG20 na początku sesji piątkowej. Minima czerwcowe zostały pogłębione, ale pod koniec pierwszej godziny handlu WIG20 wciąż jest powyżej 2400 pkt i świeci na zielono. Niewykluczone, że zadziała wsparcie w postaci dołka z kwietnia. Obawy płyną jednak z zachowania złotego, a dokładniej - rosnącego w siłę dolara. Kurs głównej pary walutowej zniżkuje dziś o 0,3 proc., do 1,07, a to oznacza wzrosty USD/PLN do 4,066 oraz EUR/PLN do 4,35. Widać zatem, że inwestorzy zagraniczni wycofują się z krajowego rynku. Co ciekawe, to druga i trzecia linia polskich spółek wypada słabiej od dużych. mWIG40 traci z rana 0,6 proc., a sWIG80 jest 0,1 proc. pod kreską. Wśród dużych spółek najmocniejszy z rana jest Kruk, a za nim plasują się LPP, które odreagowuje spadki z czwartku, oraz Orlen. Największe banki nie idą w tym samym kierunku - PKO BP zyskuje 0,5 proc., ale Pekao jest już 0,1 proc. na minusie. Najsłabiej w pierwszej godzinie prezentują się KGHM, Kęty, PGE i CD Projekt.

Nastroje na rynkach europejskich są podzielone. Francuski CAC40 znów jest pod presją podaży i traci 0,7 proc. Analitycy zachowanie paryskiego indeksu tłumaczą rozwiązaniem krajowego parlamentu po eurowyborach. Pod kreską jest też niemiecki DAX, ale część peryferyjnych rynków zyskuje.

Sesja w Azji także zakończyła się w mieszanych nastrojach. Hang Seng znów tracił, tym razem 0,8 proc. O 0,2 proc. podskoczył jednak japoński Nikkei 225.