Indeks dużych spółek w czwartek słabł, ale nie najlepsza atmosfera panowała także na innych rynkach. Niedźwiedzie wykorzystały moment i ściągnęły WIG20 do około 2250 pkt na zamknięciu sesji. To jak na razie najniższy poziom indeksu blue chips na zamknięciu w tym roku, zatem wciąż mamy do czynienia z korektą. W USA czwartkowa sesja rozpoczęła się od zniżek, które jednak z czasem zostały w większości odrobione. Dla europejskich rynków jest to paliwo do zwyżek w piątek z rana. WIG20 zaczął dzień od zwyżek, które w ciągu kilkudziesięciu pierwszych minut sesji doprowadziły go nawet powyżej długiej, czarnej świecy z czwartku, czyli pierwszego poważnego oporu. Przez moment indeks dużych firm zyskiwał już ponad 1 proc. Jak na razie spotkał się jednak z odparciem niedźwiedzi w okolicach 2270 pkt. To nie przypadek, bo w tym miejscu rysuje się linia krótkoterminowego trendu spadkowego, pociągnięta od szczytu z końcówki grudnia.

Głównym problemem WIG20 jest dziś zachowanie Dino Polska, które reaguje nawet 6-proc. spadkiem na wyniki Biedronki. Pod kreską jest jeszcze Grupa Kęty. Z kolei na czele WIG20 znów mamy Allegro, a za nim Kruka i PGE.

W drugiej i trzeciej linii spółek dzieje się nieco mniej. mWIG40 jest po blisko 100 minutach handlu 0,46 proc. nad kreską, zaś sWIG80 0,2 proc.

Ostatni dzień tygodnia jest udany także na innych rynkach w Europie. Niemiecki DAX zyskuje z rana 0,9 proc., a francuski CAC40 jest 1,1 proc. nad kreską.