WIG i WIG20 straciły wczoraj odpowiednio 0,84 proc. i 0,91 proc. To jednak tylko mała korekta ostatnich zwyżek i byki mogą czuć się bezpiecznie. W zachodniej części Europy również dominowała czerwień, ale najważniejsze indeksy, czyli DAX, CAC40 oraz FTSE100 straciły po mniej niż 0,2 proc. W komentarzach czytamy dziś, że choć niemiecki indeks największych firm pozostaje w strefie historycznych rekordów, to słabiej spisuje się druga i trzecia linia i temat korekty musi być brany pod uwagę. Na Wall Street mieliśmy wczoraj odrabianie środowych strat. Wyróżnił się zwłaszcza Nasdaq, zyskując niemal 1,4 proc. m.in. dzięki dwóm z kluczowych spółek – AMD i Alphabetowi. Dziś z rana z kolei zwyżki dominowały w Azji (jednym z wyjątków było Tokio) i na początek sesji w Europie można było czekać z optymizmem. I tak jednak wszystko rozstrzygnie się popołudniu, gdy poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy. To one przesądzą, na ile realne staje się szybkie rozpoczęcie obniżek stóp procentowych przez Fed, pod co od dłuższego czasu grają rynki.
AI i Bank Japonii w centrum uwagi
Kamil Cisowski, DI Xelion
Sesja czwartkowa była lustrzanym odbiciem środowej – tym razem spadała Europa, a rósł Nowy Jork. Po słabej sesji na Wall Street i wyprzedaży w Azji giełdy europejskie otworzyły się na minusach i pozostały na nich do zamknięcia. Najsilniejsze spośród głównych indeksów FTSE100 straciło marginalne 0,02%, najsłabszy IBEX 1,09%. Wydawało się, że dno mogło znaleźć euro, kurs EURUSD odbił z okolic 1,0760 do 1,0810, ale dzisiaj rano ponownie znajduje się pod presją.
WIG20 spadł o 0,91%, mWIG40 o 0,90%, a sWIG80 o 0,26%. Główne negatywne kontrybucje do najważniejszego indeksu wnosiły Dino (-2,67%) i PZU (-1,96%), jeszcze słabiej zachowywały się Kęty (-2,71%). mWIG40 w dół ciągnęły Budimex (-1,75%), Tauron (-2,50%) oraz Benefit (-2,37%). Na wspomnienie zasługuje rekordowo krótka i bardziej profesjonalna od poprzednich konferencja prezesa NBP, Adama Glapińskiego, która wydaje się sygnalizować, że na kolejne obniżki stóp w Polsce będzie trzeba zaczekać do marca i kolejnej projekcji inflacyjnej.