Poranek maklerów: Lepiej postawić na małe i średnie spółki?

Poniedziałek przyniósł schłodzenie nastrojów inwestorów. Analitycy wspominają w porannych komentarzach o rosnącym ryzyku lekkiej korekty na rynkach akcji.

Publikacja: 05.12.2023 08:52

Poranek maklerów: Lepiej postawić na małe i średnie spółki?

Foto: Adobestock

Po piątkowym wystrzale notowań i dotarciu WIG20 na nowe szczyty hossy wczoraj największe spółki na GPW znalazły się pod presją. Indeks stracił około 0,2 proc. i zamknął się na poziomie 2281 pkt. Dużo lepiej wypadły średnie i małe spółki – reprezentujące je indeksy urosły odpowiednio o prawie 0,8 proc. i 0,6 proc. Zdaniem ekspertów najbliższe dni na rynkach mogą należeć właśnie do mniejszych firm, mogą one być bowiem beneficjentem m.in. spodziewanych przed końcem roku napływów do krajowych funduszy. Największym firmom zaszkodziło schłodzenie nastrojów w skali globalnej. Zarówno na rynkach w Europie, jak i za oceanem spadki były jednak niewielkie. W USA S&P 500 stracił nieco ponad 0,5 proc., a Nasdaq 0,8 proc. Aktywności inwestorów nie sprzyjało niemal puste kalendarium ekonomiczne. Dziś pod tym względem będzie lepiej, ponieważ poznamy m.in. odczyt wskaźnika ISM dla usług w USA. Na początku dnia notowania kontraktów wskazywały jednak na kontynuację lekkiej korekty w Europie.

Moment zawahania

Kamil Cisowski, DI Xelion

W pierwszym pełnym tygodniu czerwca nastroje na rynku wydają się lekko chłodzić po tym jak wiele aktywów, w szczególności po stronie dłużnej, ale nie tylko, osiągnęło w listopadzie poziomy skrajnego wykupienia. Po słabszej sesji w Azji, a także za sprawą rosnących rentowności obligacji, giełdy w Europie otworzyły się wczoraj na minusach i w większości przez cały dzień zdołały wywalczyć nawet niewielkich wzrostów. Na plusie wśród najważniejszych indeksów zamknęły się tylko DAX (+0,04%) i IBEX (+0,37%), ale spadki pozostałych były bardzo skromne. Pod wyraźniejszą presją znajdowało się natomiast euro, tracące do dolara około 0,5%, podobnie jak wiele innych walut.

WIG20 skorygował się o skromne 0,22%, ale mWIG40 zyskiwał 0,76%, a sWIG80 0,61%. Jest to w dużej mierze zbieżne z naszą tezą, że beneficjentami końcówki roku będą głównie mniejsze spółki, co wynika po części z rozpoczynających się w naszej ocenie napływów inwestorów funduszowych na krajowy rynek akcji. Sporą pozytywną kontrybucję do głównego indeksu wnosiło Dino (+1,82%), a najsilniej rosły Cyfrowy Polsat (+3,68%) oraz Pepco (+3,01%). Spadała natomiast większość „wagi ciężkiej” WIG20 z wyjątkiem PZU (+0,73%). Najsłabszą spółką indeksu był CD Projekt (-3,87%), którego udział w indeksie jest już jednak przeszło trzy razy niższy niż w przeszłości. Wśród średnich spółek świetnie zachowywały się CCC (+4,92%), Autopartner (+4,42%) oraz Intercars (+3,16%), sWIG80 w górę ciągnęły m.in. Molecure (+7,92%), Mabion (+5,21%) czy Toya (+5,03%) przy wsparciu solidnych wzrostów BNP (+2,27%) oraz PEP (+2,60%).

S&P500 spadło o 0,54%, a NASDAQ o 0,84%, przez rynek przetacza się fala medialnych analiz m.in. z JP Morgan, sugerujących, że na Wall Street Mikołaj nie przyniesie inwestorom prezentów, a na kontynuację ruchu będzie trzeba zaczekać co najmniej do stycznia. Mamy wątpliwości, czy tak będzie, ale na pewno w słabszej formie znajdują się liderzy tegorocznej hossy.  Wczoraj uwaga była skupiona głównie na Meta Platforms (-1,48%) po doniesieniach, że Mark Zuckerberg sprzedawał akcje po raz pierwszy od końcówki 2021 r.

Po wczorajszym silnym odbiciu dzisiaj rentowności amerykańskiego długu skarbowego ponownie spadają, bardzo słabo wygląda natomiast Azja, gdzie Hang Seng traci w momencie pisania komentarza 1,80%, a Nikkei niewiele mniej. Kontrakty na europejskie indeksy spadają, ale lekko, o przebiegu dnia zadecydują naszym zdaniem dane JOLTS i wskaźnik ISM dla amerykańskiego sektora usługowego. Spodziewane są również rewizje w górę finalnych wskaźników PMI dla europejskiego sektora usługowego.

Rośnie ryzyko korekty

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Po wręcz euforycznym początku grudnia w przypadku WIG20, pierwsza sesja nowego tygodnia wypadła nieco słabiej. Indeks warszawskich blue chip zakończył handel z 0,22% stratą, co wpisywało się w zachowanie indeksów zagranicznych. Niemal puste kalendarium makroekonomiczne, końcówka sezonu wynikowego spółek oraz brak posiedzeń banków centralnych nie wspierało inwestorów w podejmowaniu decyzji. Warto zauważyć, że na GPW relatywnie dobrze wypadły średnie i mniejsze spółki, których indeksy wzrosły odpowiednio o 0,76% oraz 0,61%. Powyższe może być efektem tzw. rajdu św. Mikołaja oraz chęci nadrabiania mocnego performance WIG20 z ostatnich tygodni dzięki napływom kapitału zagranicznego.

W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym poznamy odczyty indeksów PMI dla usług dla pozostałych państw oraz na rynek napłyną rewizje odczytów dla największych gospodarek. Wstępne odczyty wskazały na skromną poprawę względem miesiąca poprzedniego, niemniej poziomy wskaźnika nadal znajdują się wyraźnie poniżej poziomu 50 pkt. wskazujących na stagnację, czy nawet recesję gospodarczą. Popołudniem pojawi się również amerykański odpowiednik, czyli indeks ISM dla usług.

Krajowi inwestorzy bardziej wyczekują na środkowe posiedzenie RPP. Nie zakładamy, ze członkowie RPP zaskoczą i uważamy, że pozostawią oni parametry polityki monetarnej bez zmian, w tym stopę referencyjną Narodowego Banku Polskiego w wysokości 5,75%.

WIG20 podczas wczorajszej sesji zbliżył się do psychologicznego poziomu 2300 pkt., jednak nie pokonał go w trakcie sesji (max 2299,96 pkt.), a finalnie dzień zakończył się na poziomie 2281 pkt. Wydaje się, że w perspektywie kilku dni w otoczeniu słabszych nastrojów globalnie rośnie szansa na korektę – wsparciem pozostaje poziom 2200 pkt. W tym okresie relatywnie lepiej powinny zachowywać się średnie i mniejsze spółki.

mWIG40 i sWIG80 coraz bliżej historycznych rekordów

Piotr Neidek, DM mBanku

Początek tygodnia trudno zaliczyć do udanych na europejskich parkietach. Wprawdzie były miejsca, gdzie pojawiła się zieleń, ale nigdzie zwyżka nie przekroczyła progu +1%. Najmocniej zyskał BUX(+0.86%), który wybił się górą z kilkumiesięcznej konsolidacji. Jednocześnie nowe historyczne maksima stały się faktem. W Pradze także można było zaobserwować zieleń, a PX50 (+0.5%) przedostał się nad listopadowe maksima. Jednakże do tegorocznego sufitu wciąż jest daleka droga. Na drugim końcu zestawienia poniedziałkowych wyników znalazły się skandynawskie rynki.

Podium zamyka niemiecki benchmark małych spółek. sDAX stracił -0.9% i od trzech tygodni nie ma sił na wybicie się górą z konsolidacji. Słabość trzeciej linii Deutsche Boerse to wciąż jedno z największych ostrzeżeń dla graczy giełdowych, czego ewentualnie można spodziewać się w 2024r. DAX na szczytach a sDAX to niezbyt fortunny układ jak na temat hossy w 2024 r.

Poniedziałek w USA rozpoczął się od spadków. Początkowo ich siła była dosyć znacząca, jednakże z każdą kolejną godziną handlu podaż topniała, a indeksy wracały na północ. Nie udało się zamknąć sesji na plusie, jednakże w dużej mierze straty zostały odrobione przez jankeskie byki. DJIA(-0.1%) utrzymał się powyżej poziomu 36000 punktów. S&P500 już drugi tydzień konsoliduje się tuż poniżej tegorocznych szczytów. Sporo zaskoczenia przyniosła druga i trzecia linia Wall Street. Russell2000 ponownie finiszował na plusie. Prawdopodobnie realizowany jest scenariusz w oparciu o formację oG&R. Miejsca do zwyżki jest całkiem sporo, gdyż najbliższy opór przebiega 5% powyżej wczorajszego zamknięcia.

Przed głębszą przeceną wybronił się Nasdaq100. Wprawdzie strata -1% nie jest godnym uwagi wynikiem, ale na wykresie udało się wyrysować formację młotka. Czy pojedyncza świeczka pomoże w powrocie na północ, okaże się dzisiaj. Zwolennicy spadków mają jednak coraz więcej argumentów po swojej stronie. Do podwójnego szczytu doszedł wczoraj sygnał SELL by MACD. Ostatnio wskaźnik ten niezbyt często generuje właściwe wskazania, zatem i tym razem może okazać się, że po podręcznikowym sygnale sprzedaży, byki czują się zmobilizowane do wyprowadzenia wzrostowej kontry.

Osłabienie złotego względem dolara, wyhamowanie wzrostów przez WIG20 oraz wykupienie zagranicznych indeksów, generuje obawy możliwą przecenę nad Wisłą. Wczoraj WIG dodatkowo wyrysował świeczkę z górnym cieniem, co może spowodować wycofanie się byków na południe. Jednakże siła drugiej i trzeciej linii GPW sprawiają, że niedźwiedzie znad Wisły nadal nie mogą czuć się pewnie. Ich liczne porażki związane z wybijaniem przez WIG historycznych szczytów sprawiają, że jak na razie obowiązuje temat hossy. sWIG80 do rekordów wszechczasów ma mniej niż 250 punktów. Z drugiej strony zasięg wg oG&R został już prawie w całości wykonany.

Ciekawie prezentuje się mWIG40. Indeks ten także ma około 200 oczek do historycznych poziomów. Momentum wciąż sprzyja wzrostom, ale np. tygodniowy RSI jak na razie nie potwierdza hossy. Dodatkowo obecne jest wykupienie. Jak pokazuje historia, w takich momentach jak obecnie byki lubią tylko przyspieszyć, aby na pełnym gazie rozprawić  się ze ścianą wymurowaną dwa lata temu na wysokości 5863pkt. Jeżeli impet będzie wystarczająco duży, to i główna przeszkoda zostanie pokonana. Jednakże z porażką także trzeba się liczyć. Szczególnie w okresie, kiedy na rynku walutowym USDPLN uformował podwójne dno i to za pomocą formacji młotka.

Giełda
WIG20 przed kolejną szansą zakończenia korekty
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Giełda
Optymistyczny piątek na światowych rynkach. Europa zyskuje pomimo słabych PMI
Giełda
Niedźwiedzie udostępniły drogę do 2200 pkt
Giełda
Europejskie giełdy reagują na słabe dane
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Giełda
Szansa na dalszą hossę w USA
Giełda
Ryzyko geopolityczne