Po takiej sesji jak piątkowa niektórym inwestorom pewnie łatwiej zapomnieć o tym, co działo się w środku tygodnia. A nie były to dobre informacje z punktu widzenia drobnych inwestorów. Na początku tygodnia WIG20 przygotowywał sobie grunt pod wybicie powyżej lokalnych i zarazem tegorocznych szczytów, ustawionych wokół 2250 pkt. Informacje o planach objęcia Orlenu dodatkową składką zdołowały kurs petrochemicznej spółki i oczywiście również całego benczmarku. WIG20 starał się złapać równowagę w czwartek, natomiast w piątek od rana - przy sprzyjającym otoczeniu zewnętrznym - krajowe indeksy ruszyły z kopyta. Popyt zyskiwał przewagę od rana, a dokładnie w połowie sesji rozpoczął zmagania o wyjście na nowe szczyty. Zadanie to zostało wykonane w 100 proc. WIG20 pierwszą sesję grudnia zakończył zwyżką o 3,19 proc., czyli urósł więcej niż przez cały listopad. Co ważne, indeks dużych spółek w piątek zamknął się niemal przy najwyższych poziomach dnia.
Czytaj więcej
W drugiej dekadzie listopada doszło do wybicia się indeksu małych spółek z trójkątnej konsolidacji. Sygnał ten natychmiast został podłapany przez akcyjne byki. Po wielu tygodniach formowania się trójkąta, popyt ponownie zaatakował, dzięki czemu sWIG80 rozpoczął atak historycznych szczytów.
Wszystkie duże spółki finiszowały na zielono, a najlepiej poradziły sobie te związane z surowcami - JSW oraz KGHM. Poobijany Orlen plasował się w środku stawki. Mocne były oczywiście banki. Subindeks tej grupy firm zetknął się w piątek z 11000 pkt, a od początku roku liczy już 75 proc. zwyżki.
Na nowe szczyty na otwarciu grudnia wskoczył także mWIG40, który ma już na koncie blisko 36 proc. wzrostu. Tymczasem sWIG80 coraz mocniej zbliża się do swoich wakacyjnych rekordów. To wystarczyło, by WIG wyszedł na nowe historyczne rekordy. Indeks szerokiego rynku finiszował na poziomie 76319 pkt, a dzienne maksimum wypadło 2000 pkt wyżej.