Z początkiem nowego tygodnia na europejskich rynkach akcji początkowo górę wzięły obawy o przyszłość, co sprawiło, że główne wskaźniki powróciły do kontynuowania zeszłotygodniowej korekty. W miarę upływu czasu przewaga sprzedających jednak słabła, a w przypadku niektórych indeksów pojawił się nawet kolor zielony. Od zwyżek poniedziałkowy handel rozpoczęły indeksy amerykańskie. Inwestorzy najwyraźniej znów nabrali zaufania do akcji po czterech z rzędu spadkowych sesjach, będących w dużej mierze reakcją na nieoczekiwaną obniżkę amerykańskiego ratingu przez agencję Fitch.
Poprawiające się nastroje na zagranicznych giełdach nie przekonały jednak do zakupów inwestorów handlujących na krajowym parkiecie. W efekcie WIG20 finiszował ponad 0,8 proc. pod kreską, a WIG stracił prawie 0,9 proc.
Ochłodzenie nastrojów wyraźnie odczuli posiadacze walorów największych spółek, choć nie brakowało tu wyjątków. Na celowniku sprzedających znalazły się akcje KGHM, czemu sprzyjała korekta cen miedzi. Chętnie pozbywano się także papierów Dino i Orlenu. Mimo obiecującego startu w trakcie sesji z łask wypadły banki, które na finiszu w komplecie znalazły się pod kreską. Presji wyprzedaży skutecznie oparły się tylko walory Grupy Kęty, Asseco i PZU.
Negatywne nastroje zdominowały handel w segmencie małych i średnich spółek i na szerokim rynku zdecydowanie przeważały przecenione papiery. Dużo większym niż zwykle zainteresowaniem cieszyły się akcje Medicalgorithmics, które zyskiwały ponad 13 proc. Do zakupów przekonało inwestorów zawarcie umowy z ośrodkiem diagnostyki i testów medycznych w Stanach Zjednoczonych.