Po zwyczajowych zapewnieniach zarządu banku, że wszystko jest pod kontrolą, w piątek Silicon Valley Bank, szesnasty co do wielkości największy bank w USA ogłosił upadłość. Jest to największy przypadek upadłości amerykańskiego banku od upadku Lehman Brothers w 2008 r. W efekcie kierownictwo banku zostało zwolnione, a akcjonariusze stracą zainwestowane pieniądze. Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że jest zdeterminowany, by osoby odpowiedzialne za sytuację zostały pociągnięte do odpowiedzialności.
Pozytywną informacją jest fakt, iż straty powstałe w wyniku upadłości banku pokryje federalny fundusz gwarancyjny. Zgodnie z prawem gwarantowane są tylko depozyty do kwoty 250 tys. dolarów, jednak administracja Bidena zdecydowała się zagwarantować klientom dostęp do całości środków zgromadzonych na kontach w SVB. Powodem jest chęć wyeliminowania ryzyka dla systemu bankowego. W efekcie, według wypowiedzi przedstawicieli Departamentu Skarbu, FED i Federalnej Korporacji Gwarantowania Depozytów (FDIC) depozyty spółek technologicznych, głównie start-upów ulokowane w SVB są bezpieczne, a ryzyko paniki bankowej podobnej do tej z 2008 r. zostało ograniczone do minimum.
Zgodnie z naszą piątkową wypowiedzią, a przede wszystkim jej podsumowaniem zawartym w akapicie zatytułowanym “Głos zdrowego rozsądku” w aktualnej sytuacji rynkowej, biorąc pod uwagę rok przedwyborczy w USA oraz wnioski wyciągnięte przez FED z kryzysu z 2008 r. Na dzień dzisiejszy nie widać powodów do obaw o stabilność amerykańskiego sektora finansowego. FED bogatszy o doświadczenie z 2008 roku będzie robił wszystko, by nie dopuścić do powtórki kryzysu finansowego. Chwilową panikę na akcjach banków można zatem wykorzystać do zrewidowania strategii inwestycyjnej wykorzystując przejściową przecenę.
Maciej Kietliński
Ekspert Rynku Akcji, XTB