Z drugiej strony inflacja pozostaje znacząco powyżej celu, dlatego Fed nie zamierza składać broni i dalej będzie podnosił stopy. Dla rynku to jednak nie ma znaczenia i podnoszenie mniej, niż było to w zeszłym roku, oznacza, że prędzej czy później Fed będzie musiał się zatrzymać. Czy rynek nie jest jednak zbyt optymistyczny?
Inflacja spadła dosyć mocno, ale dla rynku ważniejszy jest prawdopodobnie spadek inflacji miesięcznej, pierwszy raz od wielu miesięcy. Z drugiej strony inflacja bazowa rośnie wciąż solidnie, głównie za sprawą dalszego wzrostu kosztów związanego z wynajmem oraz utrzymania nieruchomości. Widać, że realne koszty życia w USA wciąż rosną, a nawet pod niektórymi względami przyspieszają. Z drugiej strony to, co najbardziej dotkliwe, czyli ceny paliw oraz energii elektrycznej, mają coraz mniejszy wpływ na inflację lub nawet mają wpływ ujemny. Właśnie to mocno zadowala rynek i zadowala też Fed. Chociaż Powell nie wypowiadał się jeszcze w tym roku, to mamy już trzech bankierów, którzy sugerują przejście do podwyżek o 25 pkt baz. Jest to Bostic, Daly oraz Harker, który wypowiadał się tuż po publikacji raportu inflacyjnego.
Na ten moment wszystko wygląda całkiem optymistycznie pod względem dalszego wzrostu inflacji, choć trzeba pamiętać, że przeszłość nauczyła nas, że szczyt z połowy zeszłego roku może nie być ostatnim w bieżącym cyklu gospodarczym.