Wyjątkowo słabo spisały się u nas średnie spółki. Czy dziś znów indeksy będą kierować się na południe? Z wydarzeń istotnych dla polskiego rynku na pierwszy plan wysuwa się dziś decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Jednak zdaniem ekspertów, biorąc pod uwagę hamowanie wzrostu gospodarczego i wciąż wysoką, ale w końcu spowalniającą inflację, jakakolwiek ich zmiana byłaby ogromnym zaskoczeniem.
Początek korekty?
Kamil Cisowski, DI Xelion
Wtorkowa sesja przyniosła na świecie kontynuację spadków rozpoczętych w poniedziałek w USA. Przy całkowitej absencji danych i wydarzeń, które mogły mieć poważniejszy wpływ na rynek, europejskie indeksy rozpoczęły dzień neutralnie lub lekko pod kreską. Jakiekolwiek próby odbicia zostały zakończone w ciągu pierwszych dwóch godzin handlu, później zobaczyliśmy ruch spadkowy, stabilizację i potwierdzenie lekkiej przeceny w okolicach amerykańskiego otwarcia. Na razie skala ruchu jest niewielka – spośród głównych indeksów najsilniejsze CAC40 straciło 0,14%, a najsłabsze FTSE MiB 1,15%. Może być to jednak o tyle mylące, że na razie nie materializuje się główny czynnik ryzyka dla Europy, który widzimy w grudniu – wzrost cen surowców energetycznych towarzyszący ewentualnej fali mrozów. Gaz TTF drożał o skromne 2,8%. Na przeszkodzie odbicia cen problematycznego koszyka stoi wciąż ropa, mająca za sobą przecenę o dalsze 3,5%-4,0% (odpowiednio WTI i Brent). Również rola tego czynnika odwróci się naszym zdaniem przed końcem roku.
WIG20 spadł o 0,74%, mWIG40 o 2,29%, a sWIG80 o 0,61%. Przy przeciętnej ogólnie sesji, która rozegrała się przy niskich obrotach, ponownie uwagę zwracała słabość średnich spółek. 3-miesięczna stopa zwrotu z mWIG40 jest już o 14pp niższa niż wynik WIG20. Po części można tłumaczyć inną ekspozycją sektorową, ale kluczowe wydaje się niewielkie zainteresowanie inwestorów zagranicznych średnimi spółkami. Wczoraj największym obciążeniem dla indeksu były ING (-3,85%) i Alior (-4,78%). W skali przeceny w sektorze rywalizował z nimi tylko mBank (-3,95%), natomiast w prezentowanym wcześniej ujęciu czasowym istnieje ogromna dysproporcja między zachowaniem przede wszystkim ING a bankowej czołówki WIG20, tylko w części uzasadnialna ostatnimi problemami tego konkretnego podmiotu (duże zaangażowanie w kredyty hipoteczne, pozwy WIBOR-owe, itd.). Trudno też nie mówić o szerokim charakterze słabości, wczoraj na plusie zamykało się zaledwie 6 średnich spółek, w dwa razy krótszym głównym indeksie aż 9.
W USA S&P500 spadło o 1,44%, a NASDAQ o 2,00%. O niemal 7% rósł VIX. Sytuacja na rynku amerykańskim wygląda coraz bardziej nieciekawie, nawet nie będąc fanem analizy technicznej trudno nie zauważyć podręcznikowego wręcz odbicia od górnego ograniczenia trendu spadkowego. Naszym scenariuszem bazowym jest korekta do okolic 3700-3800 w grudniu, możliwa do zatrzymania w drugiej połowie miesiąca przy korzystnym przebiegu posiedzenia FOMC i/lub niskim odczycie inflacji. Wprawdzie rozpoczął się okres ciszy przed posiedzeniem FOMC, ale lukę tę starają się wypełnić przedstawiciele głównych banków inwestycyjnych, m.in. Goldman Sachs, Morgan Stanley i JP Morgan, prezentując serię pesymistycznych wypowiedzi (J. Dimon widzi nawet potencjał do poważnej recesji).