Poranek maklerów: Wracają strachy dotyczące polityki Fedu

Wczorajszy handel na światowych rynkach akcji zakończył się sporymi spadkami amerykańskich indeksów, o 1,8 proc. w przypadku S&P 500 oraz 1,9 proc. w przypadku Nasdaqa. Zdaniem analityków rynek ponownie zaczął się obawiać mocniejszego kursu w polityce pieniężnej, do czego mogłyby uprawniać Rezerwę Federalną ostatnie dobre dane makro. Dziś z kolei spadki pojawiły się w Azji. Czy w takich warunkach WIG20, który wczoraj powrócił do zwyżek, ma szansę dziś na ich kontynuację?

Publikacja: 06.12.2022 08:45

Poranek maklerów: Wracają strachy dotyczące polityki Fedu

Foto: AFP

Gorsze nastroje w USA

Kamil Cisowski, DI Xelion

W grudniowy okres potencjalnego zastoju na rynkach (zakończenie sezonu wynikowego, brak wypowiedzi członków FOMC i bardzo znaczących danych do połowy miesiąca) wchodzimy w neutralnych nastrojach. Ubiegłotygodniowe dane z rynku pracy, nie przynoszące żadnych negatywnych zjawisk na poziomie zatrudnienia, wyraźnie wyższą natomiast od oczekiwań dynamikę płac, nakazały względną ostrożność inwestorom agresywnie obstawiającym dalsze łagodzenie retoryki Fed. Obraz ten został wczoraj scementowany niezwykle dobrym odczytem ISM dla amerykańskiego sektora usługowego. Zamiast spodziewanego spadku wskaźnika z 54,4 pkt. do 53,5 pkt. zobaczyliśmy jego wzrost do 56,5 pkt. Silnie rósł komponent zatrudnienia, wskaźnik cen lekko spadł, ale pozostaje na niezwykle podwyższonym poziomie (70 pkt.). Postępująca dezinflacja w przemyśle nie przekłada się tym samym na razie na główną część gospodarki. Dane miały raczej negatywny wpływ na rynki europejskie, które już wcześniej miały problem z utrzymaniem poziomów neutralnych. Lekko wzrosło FTSE100, ale pozostałe główne indeksy traciły od 0,15% (IBEX) do 0,67% (CAC40).

Warszawa pozostaje silna, WIG20 zyskiwał w poniedziałek 0,75%, a sWIG80 1,06%, jedynie mWIG40 spadł o 0,63% za sprawą m.in. przeceny InterCars (-3,88%). Na początku tygodnia silnie drożały najważniejsze blue chipy – Orlen zyskiwał 2,05%, KGHM 2,58%, a PKO 1,66%. Otwartym pozostaje pytanie, czy podobną odporność będziemy widzieć ewentualnie przy większym odbiciu dolara. Ceny EURUSD powróciły dzisiaj poniżej 1,05, a USDPLN powyżej 4,50, wczorajsza reakcja na ruch była niewielka, ale jego kontynuacja może okazać się bardziej problematyczna.

W USA S&P500 spadło o 1,79%, a NASDAQ o 1,93%, od minimów wyraźnie oddalił się VIX. Bardzo silnie w ciągu dnia traciła ropa (-3,81%). W naszej opinii oznacza to, że rynek całkowicie lekceważy wcześniejsze deklaracje Rosji, że miałaby wstrzymywać dostawy surowca do krajów, które przyłączą się do limitu cenowego G7. We wczorajszych wypowiedziach indyjski minister energetyki H. Puri krótko skomentował wpływ embarga na Indie jako „zerowy”, wydaje się, że również Moskwa już wcześniej sprzedająca ropę poniżej 60$/b głównym odbiorcom, finalnie zaakceptuje ograniczenie cen, przynajmniej na razie. Sytuacja może się zmienić, gdyby ceny globalne zaczęły ponownie rosnąć.

W godzinach porannych większość indeksów azjatyckich spada, ale znacznie słabiej niż rynek amerykański. Rynki europejskie otworzą się pewnie na niewielkich minusach, ale nie przesądzą one raczej o kierunku na zamknięciu. Zwracamy jednak uwagę, że w ostatnich tygodniach Europa była silniejsza niż rynek amerykański. Jedną z głównych przyczyn takiej sytuacji była poprawa na rynkach gazu i energii. Obawiamy się, że końcówka roku może przynieść pogorszene w tym aspekcie, ilość statków z LNG płynących na kontynent spada, a pogorszenie pogody zwiększa zapotrzebowanie na surowiec. Do piątku (dane o amerykańskim PPI) zmienność pozostanie jednak zapewne ograniczona, a o przebiegu całego miesiąca zadecyduje środek przyszłego tygodnia – listopadowe CPI w USA oraz posiedzenia Fed i EBC.

Rynek znów obawia się ostrego kursu Fedu

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Po relatywnie udanym poprzednim tygodniu na rynkach akcji, gdy poprawa była napędzana przez środowe wystąpienie prezesa Powella, w którym potwierdził możliwość spowolnienia tempa podwyżek stóp procentowych począwszy od grudniowego posiedzenia, poniedziałek przyniósł korektę na rynkach oraz pogorszenie nastrojów. Obawy inwestorów wzbudzają ostatnie dobre dane z amerykańskiej gospodarki, jak piątkowe dane z rynku pracy za listopad czy wczorajszy odczyt wskaźnika ISM dla usług (56,5 pkt.), który nie tylko okazał się lepszy od rynkowych prognoz (53,1 pkt.), ale także był wyższy od październikowego odczytu (54,5 pkt.). Wymienione zestawienie danych pokazuje, że nadejście oczekiwanego spowolnienia, czy nawet recesji w USA opóźnia się, a tym samym Fed może pozostać na kursie dynamicznego zaostrzania polityki monetarnej, co byłoby negatywne zarówno dla akcji jak i obligacji. W rezultacie S&P500 tracił nieco poniżej 2,0% a o połowę niższe spadki zanotowały główne indeksy w Europie.

Na tle rynków bazowych krajowe indeksy wypadły relatywnie lepiej. WIG wzrósł o blisko 0,50%, a indeks największych spółek zanotował zwyżkę na poziomie 0,75%, jednak przy bardzo niskim obrocie nieprzekraczającym 560 mln PLN. Najlepiej rodziły sobie notowania CCC, KGHM oraz PGE. Na drugim biegunie znalazły się Kęty Kruk oraz LPP.

Dziś kalendarium makroekonomiczne nie zwiera ważniejszych odczytów w trakcie dnia. Inwestorzy za to mogą wyczekiwać wyników dogrywki w wyborach do amerykańskiego senatu w stanie Georgia. Głosowanie zostało powtórzone, gdyż w pierwotnym terminie żaden z kandydatów nie zdobył powyżej 50% głosów. Obecnie urzęduje tam kandydat Demokratów i to jemu przypisuje się nieco większe szanse na wygraną. Wynik głosowania jest istotny, gdyż ułatwiłby Demokratom przeprowadzenie głosowań, a co za tym idzie reform. Wygrana senatora Warnock’a oznaczałaby przewagę Demokratów w Senacie 51:49 i nie byłby już konieczny głos rozstrzygający wiceprezydent Kamali Harris.

W godzinach porannych notowaniom może ciążyć wczorajszy słabszy wyniki sesji w USA. Jedocześnie wczorajsze nieudane podejście na WIG20 pod lokalne listopadowe szczyty, również może wzbudzać obawy o kończące się paliwo do dalszych wzrostów. Najbliższym ważniejszym wsparciem pozostaje poziom 1650-1680 pkt.

Na GPW dodatnie zamknięcie, ale negatywny przebieg sesji

Piotr Neidek, BM mBanku

Już pod koniec ubiegłego miesiąca impet wzrostów na giełdzie w Tajwanie zaczął hamować. Po znakomitym listopadzie, grudzień staje się okresem realizacji zysków. TAIEX Index o godzinie 7:00 traci -1.7% i ponownie znalazł się poniżej poziomu 15000 punktów. Z miesięcznej konsolidacji dołem wyślizgnął się Jakarta Composite Index (-1.4%). Po poniedziałkowej eksplozji optymizmu dzisiaj w Hong Kongu pojawiła się czerwień. Hang Seng Index traci względem wczorajszego dnia -1.3%. W Szanghaju także bykom nie udaje się utrzymać przewagi i kolejna sesja grudnia może zamknąć się pod kreską. Ogólnie wtorkowy handel na azjatyckich parkietach odbywa się pod dyktando sprzedających. W Tokio widać nieco zieleni, ale zwyżkę Nikkei225 o +0.3% trudno uznać za sukces byków.

Początek tygodnia dla byków ze Starego Kontynentu nie wypadł po ich myśli. Czerwień pojawiła się zarówno w Londynie, jak i Paryżu oraz Frankfurcie. FTSE250 (-0.2%) ponownie odpadł od średniej dwustusesyjnej. CAC40 tracąc jedynie -0.7% utrzymał podażowy sygnał wygenerowany przez MACD. Zaś DAX wygląda na to, że realizuje plany niedźwiedzi w oparciu o negatywną dywergencję. Od kilkunastu dni wskaźniki impetu nie napawają optymizmem. Na uwagę zasługuje zbieżność poziomów wsparcia w okolicy 13.5k. Tam nadal nakładają się na siebie: wrześniowy szczyt, zniesienie Fibonacciego 38.2% ostatniej zwyżki oraz średnia dwustusesyjna. To może oznaczać, że w przypadku rozwinięcia się spadkowej fali, celem dla niedźwiedzi ma prawo okazać się strefa 13500 punktów. 

Na Wall Street pojawiła się czerwień. Pod kreską znalazły się wszystkie główne indeksy giełdowe. DJIA powtórzył wynik z poprzedniego poniedziałku (-1.4%), kiedy to wyszedł dołem z klina. Wówczas wskaźniki impetu wygenerowały sygnały wskazujące na rozpoczęcie się przeceny i nadal stan ten się utrzymuje. Lokalnym magnesem dla DJIA ma prawo okazać się podstawa klina przebiegająca w okolicy 32k. Słabo wypadł S&P500 (-1.8%), który wprawdzie utrzymał się nad lokalnym wsparciem 3937, ale indeks ponownie powrócił pod średnią dwustusesyjną. W połowie sierpnia oraz w trzeciej dekadzie kwietnia, podobne zjawisko zakończyło się zainicjowaniem kolejnej fali bessy. Po czterech miesiącach baribale ponownie mają okazję do powrotu na parkiet. Nasdaq od dawna ostrzega o fałszywym ruchu wzrostowym zrobionym przez rynek.

Poniedziałek na warszawskim parkiecie zakończył się lekkim wzrostem WIG20. Wprawdzie dodatnie zamknięcie nie powinno stanowić źródła negatywnych odczuć, to jednak przebieg całej sesji już tak. Indeks po dotarciu w okolice oporu 1766 ponownie wyhamował zwyżkę. Z okazałych plusów zostało na zamknięcie dnia jedynie +0.8%. Negatywny układ wskaźników impetu został utrzymany. Także USDPLN zaczął odrabiać straty. Jeżeli w najbliższych dniach WIG20 wróci pod 1681, zaś dolar do piątku przebije 4.55, sytuacja techniczna skomplikuje się dla akcyjnych byków. Od południa na domknięcie czeka luka hossy, a także nie można wykluczyć przetestowania wyłamanej miesiąc temu linii trendu spadkowego.

Giełda
Schłodzenie nastrojów na GPW
Giełda
Piąta sesja z rzędu na plusie. WIG zmierza ku 100 tys. pkt
Giełda
Podaż kontruje na GPW
Giełda
Słabość Big Techów spycha amerykańskie indeksy
Giełda
Krajowe indeksy pędzą ku nowym szczytom hossy. WIG coraz bliżej 100 tys. pkt
Giełda
100 000 pkt na horyzoncie. Czy WIG pójdzie dalej?