Przed środową sesją w Europie nastroje na rynkach były dość mieszane – główne amerykańskie indeksy kończyły wtorkowy handel na zielono, z kolei indeksy azjatyckie zachowywały się różnie, bez jednolitego kierunku. W takim otoczeniu wystartował handel w Europie, w tym na GPW. WIG20 rozpoczął dzień od umocnienia, a po kilkudziesięciu minutach sięgał nawet 1658 pkt wobec poziomu odniesienia niecałych 1645 pkt. Próba kontynuacji zwyżek WIG20 została jednak szybko powstrzymana przez niedźwiedzie i jeszcze w pierwszej godzinie handlu indeks dużych spółek zaświecił na czerwono. Przypomnijmy, że analitycy od dłuższego czasu zwracają uwagę na ryzyko zmian nastrojów na GPW po około 20-proc. wzroście WIG20 od dołka. W kolejnych godzinach handlu druga strona rynku także nie była w stanie przejąć inicjatywy, a WIG20 oscylował wokół poziomu odniesienia, z lekką przewagą kupujących. Ostatecznie zakończył te zmagania niemal dokładnie w punkcie odniesienia, na poziomie 1644 pkt. Z jednej strony taki obraz handlu wpisywał się w nastroje na europejskich rynkach – podobnie zachował się m.in. niemiecki DAX. Z drugiej inwestorzy z pewnością wyczekiwali decyzji Rady Polityki Pieniężnej dotyczącej stóp procentowych, która jednak nie podjęła jej do zamknięcia sesji na GPW.
W gronie dużych spółek na plus wyróżniały się głównie spółki finansowe, przede wszystkim mBank, który na koniec dnia zyskiwał ponad 8 proc. Za nim plasował się Kruk z ponad 3-proc. zwyżką przed Santanderem, którego kurs urósł o 2,45 proc. Na dole tabeli – Grupa Kęty z 2,8-proc. spadkiem oraz Allegro, przecenione o 2,3 proc.