Poranek maklerów: Dziesięć z rzędu spadkowych sesji na GPW. I wystarczy?

Analitycy mają nadzieję na odwrócenie w końcu negatywnych tendencji na warszawskim parkiecie. Uważają, że zbliżenie się indeksu do minimów z przełomu lutego i marca może zachęcić kupujących do pojawienia się na parkiecie. Twierdzą też, że bliski wyczerpania jest potencjał ruchu spadkowego na bankach. Jak będzie w praktyce?

Publikacja: 28.04.2022 08:38

Poranek maklerów: Dziesięć z rzędu spadkowych sesji na GPW. I wystarczy?

Foto: Adobe Stock

Dolny cień na WIG20 może zapowiadać większe zainteresowanie popytu

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

Środa okazała się być 10. z rzędu spadkową sesją na warszawskim parkiecie. Zauważamy jednak, że nastroje nie były tak złe jak w poprzednich dniach, a skala spadków była najmniejsza od 7 sesji. Sam przebieg notowań nie był zbyt ciekawy – WIG20 od początku sesji wahał się pomiędzy ok. 1870 a 1895 pkt., a zamknięcie wypadło mniej więcej w połowie przedstawionego zakresu. Tym niemniej wyrysowany na wykresie dolny cień może zapowiadać zwiększone zainteresowanie strony popytowej w sytuacji kiedy indeks zbliża się do minimów z przełomu lutego i marca. Zmienność na poszczególnych komponentach WIG20 była już całkiem duża – wyraźnie zyskiwały przecenione w poprzednich dniach spółki surowcowe (KGHM, JSW, PKN), najsłabiej wypadł sektor bankowy po gorszych od oczekiwań wynikach Aliora za 1Q’22 (-14,3%). Spadek tego banku i pozostałych banków, spółek ukraińskich i Grupy Azoty ciążyły natomiast indeksowi średnich spółek (mWIG40 -2,77%), co nie zostało zrównoważone przez wzrosty m.in. XTB (+6,9% po bardzo dobrych wstępnych wynikach kwartalnych).

Globalnie także obserwowaliśmy umiarkowaną poprawę nastrojów po wyprzedaży w pierwszej części tygodnia. Wzrosty głównych indeksów plasowały się jednak w granicy 1,0%, co nie zmienia z punktu widzenia analizy technicznej panującego obecnie na giełdach trendu spadkowego. W centrum uwagi inwestorów znajdują się wyniki poszczególnych spółek, szczególnie w Stanach Zjednoczonych – we wtorek po sesji rezultaty opublikowały m.in. Microsoft (lepiej od oczekiwań) i Alphabet (poniżej prognoz). Lepsze wyniki podała m.in. Vista albo General Motors, a gorsze Boeing i Texas Instruments. W oczekiwaniu na podwyżki stóp procentowych przez Fed na majowym posiedzeniu (4 maja) w ostatnich dniach wyraźnie umacnia się amerykański dolar, którego indeks jest najsilniejszy od marca 2020 r., a kurs EUR/USD przebił się wczoraj poniżej tamtego minimum na 1,065.

Po wczorajszej sesji w Stanach Zjednoczonych lepsze od oczekiwań wyniki opublikowała Meta Platforms (d. Facebook) – ta informacja oraz bliskość indeksów w USA i Polsce do kluczowych wsparć może sprzyjać odbiciu notowań na początku dzisiejszej sesji.

Pozytywne zakończenie bardzo złego miesiąca?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Środowa sesja przyniosła na rynkach europejskich uspokojenie po bardzo nerwowym początku tygodnia, choć początek dnia był spadkowy po bardzo słabym zamknięciu na Wall Street. Temat wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu do Polski i Bułgarii też nie wydaje się jeszcze w pełni zdyskontowany, a w obliczu stanowiska KE sformułowanego wczoraj przez Ursulę van der Leyen (ostrzeżenie przed spełnieniem rosyjskich żądań dotyczących płatności w rublach), należy spodziewać się, że dostarczy on w najbliższych tygodniach dodatkowej zmienności. Główne indeksy na kontynencie zamykały się na niewielkich plusach (od 0,27% na DAX do 0,73% na Stoxx 600), ale warto zwrócić uwagę, że dolarowe stopy zwrotu wyglądają ostatnio znacznie gorzej. Kurs EURUSD osłabia się właściwie nieprzerwanie, a w ostatnich dniach trend wręcz przyspiesza. W dzisiejszych godzinach porannych testowany jest poziom 1,05, wyznaczający minima z ostatniej dekady. W obliczu retoryki EBC kluczowe dla obrony wsparcia okażą się dzisiejsze (wstępny HICP z Niemiec i Hiszpanii) i jutrzejsze (amerykańskie PCE) dane inflacyjne ze strefy euro oraz USA, a także wstępny odczyt amerykańskiego PKB za 1Q2022. Warto obserwować także poranne wystąpienie Luisa de Guindosa, który wydaje się być bardziej jastrzębi niż C. Lagarde.

WIG20 spadł wczoraj o 0,70%, mWIG40 o 2,77%, a sWIG80 o 1,36%. Głównymi sprawcami słabości GPW na tle kontynentu były banki (indeks sektorowy stracił 3,83%), które wciąż nie mogą znaleźć dna po poniedziałkowym ogłoszeniu planów rządu. O ile w głównym indeksie skalę przeceny redukowały KGHM (+3,54%) i Orlen (+1,35%), wśród średnich spółek nie było podmiotów, które mogły zrównoważyć przecenę Aliora o 14,33%, a ING i Millenium o odpowiednio 5,88% oraz 6,17%. Dodatkowo, o 16,08% taniał Kernel z powodu kontrowersyjnej wyprzedaży ziemi przez spółkę.

S&P500 wzrosło we wtorek o 0,21%, ale NASDAQ stracił symboliczne 0,01%, sesja ponownie kończyła się też gorzej niż wskazywały notowania kontraktów futures przed otwarciem. Sytuacja na rynku amerykańskim pozostaje tym samym bardzo trudna, a atak na nowe minima wciąż możliwy w tym tygodniu. Jaskółką potencjalnego odbicia wydaje się jednak osiemnastoprocentowy wzrost notowań Meta Platforms (Facebook) w handlu posesyjnym po publikacji raportu. Spółka, która do publikacji raportu straciła niemal połowę wartości od początku roku, osiągnęła zysk na akcję wyższy o 6,25% od oczekiwań, ale przede wszystkim nieznacznie (o 3 mln, do 1,96 mld) zwiększyła liczbę użytkowników. Zważywszy jednak na fakt, że przychody koncernu okazały się niższe od prognoz, euforyczna reakcja na wyniki wydaje się nieco przesadzona. Gdyby po otwarciu rynku kasowego udało się utrzymać większość zwyżki, byłby to sygnał, że pesymizm dotyczący liderów sektora technologicznego zabrnął za daleko, a publikowane po dzisiejszym zamknięciu raporty Amazona i Apple nie muszą okazać się rewelacyjne, by wygenerować ruch w górę. Warto zwrócić także uwagę, że po wyznaczeniu nowych minimów zrzeszający spółki wzrostowe ETF ARK Innovation powrócił do poziomów z kwietnia 2020 r., czyli wymazał praktycznie całą COVID-ową hossę.

Sentyment przed otwarciem jest dziś dobry, rosną rynki azjatyckie, a także notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy. Wydaje się, że kwiecień zakończą jednak dwie niezwykle emocjonujące sesje, a ich przebieg w dużej mierze jest uzależniony od danych i raportów, które dopiero poznamy. Pozytywnie może zaskakiwać dziś i jutro GPW, uważamy, że potencjał ruchu spadkowego na bankach jest bliski wyczerpania.

WIG-Banki najniżej od lipca 2021 r. Mogą być próby odbicia

Piotr Neidek, BM mBanku

Dzisiaj azjatyckie niedźwiedzie odpoczywają. Po wcześniejszych spadkach nastąpiło uspokojenie nastrojów. Praktycznie wszędzie widoczna jest zieleń. Najmocniej zyskuje Nikkei225, który o godzinie 7:00 zyskiwał ponad półtora procent. Niewiele jest jednak indeksów, które przekroczyły próg +1%. Jeszcze tylko w Sydney trwa zwyżka powyżej jednego procenta, a na pozostałych parkietach widać niewielkie wzrosty. Shanghai Composite Index oscyluje wokół zera i chociaż w początkowej fazie sesji zbliżył się do 3000 punktów, to jednak bykom nie udało się pokonać tej psychologicznej bariery. Cały czas odczuwalna jest presja na spadki, a na wykresie nadal obowiązują podażowe sygnały w średnim terminie.

Poranne notowania kontraktów terminowych na jankeskie indeksy wskazują na poprawę sentymentu do ryzykownych aktywów. Wczoraj jednak nie udało się bykom odeprzeć ataku niedźwiedzi. W ciągu dnia podjęta została próba odrobienia ostatnich strat, ale jednak finisz należał do sprzedających. Nasdaq zamknął się poniżej linii szyi formacji G&R i nadal zachodzi realne ryzyko podróży poniżej 10000 punktów. Ciekawie prezentuje się S&P500, który wczoraj zyskał +0.5%. Na wykresie liniowym utworzyła się formacja podwójnego dna. Rolę wsparcia obecnie pełni poziom 4170 i może się okazać, że ostatnia zniżka stanowi jedynie formę korekty. Gdyby bykom udało się obronić ww. wsparcie, w perspektywie kolejnych dni czy też tygodni, nastroje mogłyby się poprawić na amerykańskim parkiecie.

Sytuacja na niemieckim parkiecie zdaje się stabilizować. Po wtorkowej wyprzedaży akcji, we środę nastąpiło uspokojenie. Wprawdzie niemieckie indeksy w ciągu sesji osunęły się na nowe, miesięczne minima, to jednak końcówka sesji wypadła powyżej otwarcia. Na wykresie zarówno sDAX jak i DAX, wyrysowane zostały świeczki o pozytywnym wydźwięku. To może dzisiaj sprowokować kupujących do powrotu na parkiet. Na uwagę zasługuje kanał spadkowy widoczny na wykresie indeksu blue chips. Jego dolne ograniczenie zostało wczoraj przetestowane. To może zachęcić do wyprowadzenia wzrostowej kontry w kierunku przeciwległego boku. Aby jednak sytuacja techniczna indeksu DAX uległa poprawie, byki musiałyby pokonać opór zlokalizowany w okolicy 14.6k.

Silna przecena banków ciągnie w dół wyceny indeksów. Wczoraj indeks branżowy WIG-Banki zamknął się na najniższym poziomie od lipca 2021r. Przełamany został poziom 6600 punktów oraz lokalne wsparcie 61.8% poprzedniej zwyżki. To sprawia, że w średnim terminie presja na dalsze spadki może się utrzymywać. Lokalnie jednak mogą zostać podjęte próby odbicia. Oporem na dzisiejszą sesję jest 6742 czyli sufit środowej świeczki. Jeżeli bykom uda się wypchnąć dzienną cenę zamknięcia powyżej ten poziom, wówczas pojawiłaby się pretekst do wyprowadzenia korekty wzrostowej. W długim terminie magnesem pozostaje strefa 5500 punktów. Właśnie tam celowały spadkowe fale w ostatnich kilkunastu latach. Na uwagę zasługuje fakt, że właśnie tam przebiega 61.8% zniesienia poprzedniej fali hossy.

Giełda
Relatywna przewaga sektora technologicznego w USA wciąż topnieje
Giełda
WIG20 stale pod 2800 pkt.
Giełda
Byki odpoczywają przed atakiem szczytowym
Giełda
Schłodzenie nastrojów na GPW
Giełda
Piąta sesja z rzędu na plusie. WIG zmierza ku 100 tys. pkt
Giełda
Podaż kontruje na GPW
Giełda
Słabość Big Techów spycha amerykańskie indeksy