Głęboka i długotrwała korekta spadkowa jest mało prawdopodobna

Podczas wczorajszej sesji byki pozwoliły sobie na chwilę wytchnienia. I słusznie - należało im się. Od początku miesiąca WIG20 zyskał już przeszło 7,5 proc.

W środę rynek od samego rana dawał inwestorom sygnały, że należy spodziewać się wyhamowania wzrostów. Po dodatnim otwarciu indeks największych i najbardziej płynnych spółek giełdowych WIG20 osunął się na dłuższy czas pod kreskę. Po południu byki spróbowały sforsować magiczną granicę 2000 pkt, jednak na niecałe 15 punktów przed symbolicznym oporem optymistom zabrakło paliwa i szarpnięcie w górę skończyło się równie szybko, jak się zaczęło. Ostatecznie portfel krajowych blue chips zakończył sesję w czerwonych barwach. Wartość WIG20 na zamknięciu wyniosła 1937,89, co oznacza spadek względem dnia poprzedniego o 1,57 procent.

Akcjonariuszom mniejszych spółek środa przyniosła szansę na uspokojenie i złapanie oddechu. Po nudnawej sesji indeksy sWIG40 i mWIG80 zakończyły notowania na poziomach odpowiednio 1792,14 i 9284,70 pkt.Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniały się papiery Agory. Akcje wydawcy "Gazety Wyborczej" podrożały wczoraj o 6,08 proc. Motorem wzrostów stała się zapewne wiadomość o prawdopodobnym zniknięciu z rynku "Dziennika", głównego konkurenta "Gazety".

Na wartości wyraźnie traciły spółki surowcowe. Negatywnym bohaterem w portfelu WIG20 był PKN Orlen. Zniżkowały również kursy Lotosu oraz KGHM. Przyczyny zniżek należy się doszukiwać w korekcie cen większości istotnych surowców. Notowania zarówno miedzi, jak i ropy po kilku dniach intensywnych wzrostów wyraźnie wczoraj wyhamowały.

Sytuacji na krajowym rynku akcji nie pomogły dobre dane z gospodarki. Po zeszłotygodniowej hurraoptymistycznej publikacji GUS-u dotyczącej PKB w środę swoje trzy grosze dorzucił Eurostat. Według agencji PKB Polski w I kwartale zwiększył się o 1,9 procent, licząc rok do roku (wzrost był najwyższy w całej Unii Europejskiej). Informacja ta została jednak chłodno przyjęta przez inwestorów.

W dłuższej perspektywie sytuacja na rynku akcji pozwala na pewną dozę optymizmu. Wskaźniki wyprzedzające zarówno w kraju, jak i u najbliższych sąsiadów sugerują zbliżające się ożywienie w gospodarce, które odbije się również w zyskach i rentowności spółek giełdowych.

Można spodziewać się wzrostu wskaźników ceny do wartości księgowej, które obecnie plasują się na bardzo niskim poziomie względem średnich historycznych. Powody do radości mają również zwolennicy analizy technicznej. Ostatnie sesje przyniosły przełamanie długoterminowego trendu spadkowego i przebicie szczytu z 6 stycznia. Wprawdzie amatorzy świec japońskich dostrzegają zapewne rysującą się zasłonę ciemnej chmury, jednak należy oczekiwać, że ewentualna korekta będzie miała charakter raczej krótkoterminowy.