Powtórka z rozrywki, która daje nadzieję

Od wyprzedaży rozpoczął się czerwiec na warszawskiej giełdzie. Przecena nastąpiła po bardzo udanym maju na GPW. Grupujący największe spółki WIG20 zyskał w tym miesiącu 7,2 proc., a reprezentujący szeroki rynek WIG wzrósł o 8,2 proc.

Publikacja: 04.06.2013 06:00

Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz, Admiral Markets

Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz, Admiral Markets

Foto: materiały prasowe

W obu przypadkach był to pierwszy miesiąc zakończony na plusie. Dużo ważniejsze jest jednak to, że w maju stopa zwrotu na GPW była wyższa niż na czołowych parkietach w Europie (DAX +5,5 proc., CAC +2,4 proc.).

Ostatnie pięć miesięcy zaczyna coraz bardziej przypominać to, co na warszawskiej giełdzie działo się w I połowie 2012 r. Maj jest tu odpowiednikiem czerwca 2012 r. Wtedy WIG zyskał w miesiąc 8 proc., podczas gdy amerykański S&P500 wzrósł w czerwcu ub.r. niespełna o 4 proc., a niemiecki DAX o 2,4 proc. Wtedy to niespodziewanie lepsze zachowanie w czerwcu, które było poprzedzone czterema miesiącami słabości giełdy, zwiastowało sześć miesięcy zwyżki. Zakończyła się ona równo z końcem 2012 r.

Ostatnie pięć miesięcy zaczyna coraz bardziej przypominać to, co na naszej giełdzie działo się w I połowie 2012 r.

To niejedyne podobieństwo. Zwraca uwagę także wyjątkowa zbieżność zeszłorocznego i obecnego zachowania GPW, zarówno jeżeli chodzi o czas, jak i zmiany procentowe. Przed rokiem indeks zaczął tracić w drugim tygodniu lutego, a lokalny dołek wypadł w końcówce maja. Obecnie słabość giełdy w Warszawie ujawniła się już na początku roku, a dołek wypadł w II połowie kwietnia. Gdyby korelacja ta miała zostać zachowana, to przez najbliższe 6 miesięcy polskie indeksy powinny wzrosnąć o blisko 13 proc.

Słabość GPW w okresie styczeń–kwiecień to w dużej mierze efekt omijania rynków wschodzących przez globalnych inwestorów i koncentrowania się na giełdach w krajach rozwiniętych. Taka sytuacja nie może jednak trwać w nieskończoność. Zwłaszcza, jeżeli zakładamy powrót ożywienia w polskiej gospodarce w II połowie roku, oczekując jednocześnie obniżki stóp procentowych w Polsce łącznie o 50 punktów bazowych (w tym pewne cięcie w czerwcu).

Sytuacja techniczna na wykresach WIG20 i WIG również sugeruje, że inwestorzy mogą liczyć na te 13 proc. wzrostów w perspektywie kolejnych sześciu miesięcy. Na wykresach dziennych obu indeksów można zidentyfikować popytowe formacje odwróconej głowy z ramionami oraz przełamane 5-miesięczne linie trendu spadkowego. Jeżeli ten obraz uzupełnić o popytowe sygnały, jakie pojawiły się w maju na większości podstawowych wskaźników, to należy założyć, że w najgorszym razie WIG20 wzrośnie do maksimów z przełomu roku, a indeks szerokiego rynku te  maksima przełamie.

Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą
Giełda
Warszawa nie wystraszyła się Jankesów