GPW wlecze się w ogonie Europy

Inwestorzy w Warszawie kupowali w środę akcje bez większego zapału. Popyt wystarczył jednak, żeby główne indeksy zakończyły dzień na plusach.

Aktualizacja: 27.02.2017 04:12 Publikacja: 26.01.2011 17:41

GPW wlecze się w ogonie Europy

Foto: Bloomberg

Inwestorzy nie mieli powodów do narzekania na środową sesję. Po dwóch dniach spadków na warszawski parkiet wróciły wzrosty.

Już od rana wiadomo było, że giełdy, nie tylko nasza, skazane są na wzrosty. Dobre wieści zza oceanu, gdzie prezydent Barack Obamy we wtorkowym orędziu zapowiedział zmniejszenie wydatków na armię, zamrożenie wydatków i zasygnalizował możliwość obniżenia podatków dla przedsiębiorstw, pchnęły inwestorów do kupowania akcji.

Fala zwyżek przetoczyła się w nocy przez giełdy azjatyckie i dotarła do Europy. Już na otwarciu najważniejsze parkiety naszego kontynentu zyskiwały po ok. 1 proc. Na tym tle symboliczne zwyżki w Warszawie prezentowały się bardzo blado. Inwestorzy szybko wzięli się jednak do roboty i w południe nasz parkiet dogonił inne rynki.

Uwaga graczy, dzięki PKN Orlen, koncentrowała się na spółkach paliwowych. Koncern przedstawił szacunkowe, bardzo dobre dane finansowe za IV kwartał 2010 r. Dodatkowo do nabywania spółek petrochemicznych zachęcały bardzo dobre prognozy dotyczące światowej konsumpcji paliw. Przejściowo PKN Orlen i Lotos zwyżkowały po ok. 4 proc.

Dobre nastroje prysły po południu gdy GUS, dwa dni przed terminem, przedstawił dane dotyczące grudniowej sprzedaży detalicznej (okazała się lepsza od prognoz) i bezrobociu. Okazało się, że wskaźnik pozostających bez pracy wyniósł 12,3 proc. Prognozy mówiły, że będzie to 12 proc.

Inwestorzy zareagowali na te doniesienia bardzo negatywnie. Przestali kupować akcje co spowodowało, że rynek zaczął spadać pod własnym ciężarem. Przy niewielkich obrotach (w ciągu całych notowań wyniosły niespełna 1 mld zł) nasza giełda oddała znaczną część przedpołudniowych wzrostów i nie podniosła się już do końca sesji.

Sytuację lekko poprawiło tylko dobre otwarcie notowań na giełdzie nowojorskiej gdzie gracze z zadowoleniem przyjęli lepsze od oczekiwanych dane o sprzedaży nowych domów. Na zamknięciu WIG 20, dzięki dużym zleceniom kupna, znalazł się na poziomie 2715 pkt., czyli 0,73 proc. wyższym niż we wtorek. WIG zyskał 0,56 proc. (47396 pkt.).

To oznacza, że GPW była w środę, nie po raz pierwszy w ostatnich dniach, jednym z najsłabszych rynków na naszym kontynencie. Słabiej od naszego parkietu zachowywały się jedynie parkiety w Madrycie, Brukseli, Bukareszcie i Tallinie. Najlepiej, zyskując ponad 2 proc., radziła sobie giełda w Atenach. Bardzo dobrze, zyskując 1 proc., wypadła giełda niemiecka, która ma chrapkę pobić rekord obecnej hossy. Nieco mniejsze wzrosty notowano w Paryżu i Londynie.

Na rynku walutowym złoty przez pierwszą część dnia zyskiwał na wartości. Dopiero dane GUS spowodowały, że gracze zaczęli wyprzedawać nasz pieniądz.

Dlatego po południu za euro płacono 3,8780 zł a za dolara 2,8340 zł.

Giełda
Najlepszy tydzień od początku roku
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Ryzyko korekty
Giełda
Niezwykły tydzień na warszawskiej giełdzie
Giełda
WIG nie chce się zatrzymywać na 100 tys. pkt. WIG20 atakuje 2800 pkt
Giełda
WIG wspina się powyżej 100 tys. pkt
Giełda
W Warszawie święto. Szeroki rynek pędzi