W ciągu najbliższych dni powinno rozstrzygnąć się, czy zawrzemy porozumienie z bankami dotyczące uratowania Poldimu, czy też zdecydujemy się na ogłoszenie jego upadłości – powiedział „Parkietowi" Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji-Tiltry.
- Banki podeszły z dużym zrozumieniem do sytuacji Poldimu i godzą się na redukcję jego zadłużenia kredytowego o kilkadziesiąt procent. Z drugiej jednak strony cześć z nich chce, aby pozostałą do uregulowania kwotę natychmiast spłacić, na co nie możemy się jednak zgodzić – twierdzi Radziwiłł. Tłumaczy, że Poldim i cała grupa kapitałowa Trakcja-Tiltra, a nawet jej główny akcjonariusz, hiszpańska Comsa, wchodzą w szczyt sezonu na rynku budowlanym i mają zwiększone zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. W tej sytuacji, aby realizować podpisane kontrakty muszą mieć zapewnioną odpowiednią płynność finansową. Teoretycznie Poldim mógłby spróbować pozyskać nowe finansowanie, ale w obecnej sytuacji jest to jednak mało realne.
- Poldim przede wszystkim potrzebuje pieniędzy na budowę polskich odcinków autostrady A1 i A4. Obecne jego zadłużenie kredytowe sięga około 100 mln zł i jeśli ma realizować podpisane kontakty nie może spełnić obecnych żądań banków – uważa Radziwiłł. Jego zdaniem Trakcja-Tiltra nie będzie za wszelka cenę walczyć o zawarcie ugody z bankami, chociaż z drugiej strony zarządowi zależy aby do niej doszło.