– W każdym kolejnym miesiącu osiągamy wzrost sprzedaży gadżetów związanych z turniejem. Marzec był lepszy od lutego, a kwiecień od marca – przyznaje Artur Mikołajko, prezes Intersportu, który będzie miał wyłączność na sprzedaż produktów z logo turnieju na stadionach i w tzw. strefach kibica.
Handel takimi artykułami, jak przyznaje szef Intersportu, zapewnia obecnie kilka procent obrotów, które w kwietniu wyniosły łącznie 16,2 mln zł (wzrost rok do roku o 7,7 proc.). Podkreśla, że główna sprzedaż jest spodziewana jednak dopiero w czerwcu. – Liczymy na duże obroty. Jednak będzie to dość krótki okres, w którym ważna będzie też pogoda – dodaje. Nie chce natomiast podawać szacunków, podkreślając że spółka nie publikowała prognoz.
Mikołajko przyznaje jedynie, że sprzedaż produktów z logo turnieju w sklepach (jest ich teraz 31), powinna stanowić wówczas około 10 proc. przychodów tych placówek. – Do tego dojdzie jeszcze sprzedaż w utworzonych dodatkowo kolejnych około 30 specjalnych punktach na terenie stadionów i stref kibica – dodaje Mikołajko. To będzie dla firmy duże przedsięwzięcie związane choćby z okresowym zatrudnieniem około 500 osób.