Kulczyk Oil Ventures ma zapewnione finansowanie co najmniej do końca roku - powiedział „Parkietowi" Dariusz Mioduski, przewodniczący rady dyrektorów spółki. Przypomina, że ostatnio, m.in. na rozwój projektów w Brunei, Kulczyk Investments (44,2-proc. udziałowiec KOV) pożyczył giełdowej firmie 12 mln dolarów.
- Po zakończonych zgodnie z harmonogramem, badaniach sejsmicznych, na przełomie bieżącego i przyszłego roku zaplanowane są tam wiercenia. Na Brunei patrzymy z optymizmem, bo na jednym z bloków zmieniła się nasza pozycja – jesteśmy operatorem, co pozwala nam na rzeczywistą kontrolę przebiegu projektu – uważa Mioduski.
- Z kolei działalność na Ukrainie już finansuje się sama. Po doprowadzeniu do ponad czterokrotnego wzrostu produkcji, wpływy są na tyle duże, że w połączeniu z kredytem z EBOiRu, co daje już kilkadziesiąt milionów dolarów, można już nie tylko planować zakup nowych koncesji, ale i przejęcia – twierdzi Mioduski. Dodaje, że KOV analizuje w tym zakresie różne scenariusze. Przede wszystkim widzi ogromny potencjał w rynku ukraińskim, ale interesuje się również Europą Centralną, Afryką oraz Dalekim i Bliskim Wschodem.
Jakiego rodzaju aktywa może przejmować KOV? - Na tym etapie nie chciałabym ujawniać szczegółów. Głównie interesuje nas nabycie aktywów komplementarnych do już posiadanych przez KOV. Klucz jest jeden – zwiększanie wartości spółki – mówi Mioduski.