W praktyce oznaczałoby to bankructwo, paraliż kraju i panikę na rynkach. Konsekwencje politycznego impasu były zbyt poważne, aby mogło się to wydarzyć. Kongresmeni osiągnęli porozumienie, które zapewnia finansowanie wydatków do 15 stycznia 2014 r.
Polityczna przepychanka nie przejdzie bez echa i odbije się na gospodarce USA. Pytanie tylko, jak mocno. Tym samym na rynek powracają dawne pytania i obawy o losy QE3, które będą determinowały kierunek giełd na całym świecie.
Po oddaleniu możliwości bankructwa USA optymizm eksplodował. Udział byków wśród ogółu inwestorów osiągnął historyczne maksimum. Wzrastając aż o 12,7 pkt proc. do rekordowego poziomu 68 proc., zdominował niezdecydowanych oraz niedźwiedzie. Tak wysoki poziom wróży powtórzenie scenariusza z połowy marca 2012 r., kiedy to WIG20 zanotował 15-proc. korektę.