Akcje niektórych dużych greckich banków w kilka minut straciły ponad 30 proc. na wartości. To był największy dzienny spadek w historii ateńskiej giełdy. Indeks ASE spadł do najniższego poziomu od 2012 r.

Takiego zachowania rynku powszechnie się spodziewano. - Prawdopodobieństwo tego, że podczas poniedziałkowej sesji akcje nawet jednej spółki będą rosły jest zerowe - prognozował Takis Zamanis, trader z Beta Securities.

- To bardzo ważne, że otwieramy rynek, oczywiście spodziewamy się presji na greckie akcje, ale będziemy tam, by monitorować sytuację. Będziemy się przyglądać, kiedy rynek się ustabilizuje, przy jakich cenach oraz jakie będzie jego postrzeganie przez krajowych i zagranicznych inwestorów - mówił przed otwarciem rynku Kostas Botopoulos, przewodniczący Helleńskiej Komisji Rynków Kapitałowych, czyli instytucji regulującej rynek.