Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Ruch w górę, który w poniedziałek rano wydawał się jeszcze korektą piątkowych spadków, po odczycie ISM, a następnie olbrzymich "zastrzykach" płynności dokonywanych przez Ludowy Bank Chin, drastycznie przybrał na sile. Po silnych otwarciach w Europie akcje rosły do samego końca sesji, przynosząc zamknięcia o 1,5-1,8% powyżej poziomów z poprzedniego dnia na głównych indeksach. Euforia udzieliła się także GPW, gdzie WIG20 zyskał 1,6%, mWIG40 1,3%, a sWIG80 0,7%. Wynik głównego indeksu, ciągniętego w górę przez około czteroprocentowe zwyżki KGHM, CDR i PKO byłby jeszcze lepszy, gdyby nie nagłe załamanie akcji Pekao w końcówce dnia. Jego powodem były spekulacje Bloomberga o tym, że bank wysuwa się na lidera w wyścigu o przejęcie mBanku.
Słabe wyniki Alphabetu nie zatrzymały euforii w USA nawet na moment. S&P500 i NASDAQ systematycznie rosły, by zamknąć się odpowiednio 1,5% oraz 2,1% wyżej niż dzień wcześniej. Uwaga wszystkich wciąż była zwrócona na Teslę, której akcje zbliżyły sie w pewnym momencie nawet do 970 USD, by następnie osunąć się w ciągu kilku minut o sto dolarów, co oznaczało wymazanie z kapitalizacji mniej więcej wartości Fiata Chryslera.
W momencie pisania komentarza Hang Seng oscyluje wokół zera, Nikkei rośnie o 1%. Liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa wzrosła dziś do 24551 (+19,04%), a ofiar śmiertelnych do 493 (+15,45%), co oznacza utrzymanie dynamiki zakażeń, ale spadek śmiertelności. Ogółem statystyki najwyraźniej są traktowane przez rynek neutralnie. Informacje o wstrzymaniu produkcji w swoich fabrykach w Południowej Korei ogłosił Hyundai, informując w komunikacie o poważnych zaburzeniach łańcucha dostaw. Jest to pierwszy przypadek takiej decyzji poza Chinami.
Notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy sugerują po otwarciu lekką korektę wczorajszych szalonych wzrostów. To, czy do niej dojdzie, będzie w części zależało od raportu ADP z rynku pracy oraz wskaźnika ISM dla sektora usługowego.
Marcin Brendota, analityk BM Alior Banku
Od początku tygodnia na głównych rynkach światowych oraz krajowym utrzymuje się wzrostowe odreagowanie po ubiegłotygodniowej, zwłaszcza piątkowej, zniżce.