Rekordy w USA i na maluchach

Wtorkowa sesja na GPW zaczęła się od spadku WIG20 o 0,7 proc. do 1580 pkt. Na rynku relatywną siłą wyróżnia się ostatnio segment sWIG80. Dziś czeka nas sporo odczytów makro. Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 28.04.2020 09:19

Rekordy w USA i na maluchach

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się wzrostem. S&P500 zyskał 1,5 proc., a w ciągu dnia wyznaczył nowy szczyt trwającej fali odbicia - 2887 pkt. Tym samym indeks dał wstępny sygnał wybicia górą z krótkoterminowej konsolidacji. Trochę mniej optymizmu było dziś w Azji. O ile Hang Seng zyskał 0,9 proc., to Nikkei 225 i Shanghai Composite straciły odpowiednio -0,06 proc. i -0,17 proc.

Mieszane nastroje nie pomagały dziś rano warszawskiej giełdzie. Po 10 minutach handlu WIG20 spadał o 0,7 proc. do 1580 pkt, oddalając się od oporu na poziomie 1600 pkt (38,2-proc. zniesienie Fibonacciego). Ten ruch wpisuje się w widoczną już wczoraj słabość. Gdy zagranica parła naprzód, WIG20 stracił 0,6 proc. Wyraźnie ciążą mu banki. Na wykresie WIG20 coraz wyraźniej zarysowuje się fala korekcyjna, choć o jej rozwinięciu będzie można mówić dopiero, jak pęknie minimum z ubiegłego tygodnia (1554 pkt).

O ile segment blue chips słabnie, to całkiem nieźle radzą sobie maluchy. Wczoraj sWIG80 wyznaczył nowy szczyt fali odreagowania 11 562 pkt i jako jedyny z głównych indeksów zakończył dzień na plusie (+0,9 proc.). Dziś rano też wystartował najmocniej, zyskując 0,6 proc. i śrubując ten lokalny rekord do 11 619 pkt. Wygląda na to, że "hot hands" szukają teraz okazji w segmencie mniejszych podmiotów. To może sprzyjać zwyżkom na niektórych walorach i podwyższać zmienność.

Dziś w kalendarium makro trochę obficiej niż wczoraj. W południe poznamy dane o sprzedaży detalicznej na Wyspach, o 14.00 decyzję Banku Centralnego Węgier w sprawie stóp, a od 14.30 zaczną się publikacje z USA, m. in. indeks zaufania konsumentów Conference Board. Jak sytuację na rynkach oceniają analitycy i czego się spodziewają?

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Najważniejszy tydzień obecnego sezonu wynikowego giełdy akcji rozpoczęły w świetnych nastrojach, dyskontując duże oczekiwania wobec top5 amerykańskich gigantów IT, dalsze luzowanie polityki monetarnej ze strony Banku Japonii i rozpoczęcie procesu otwierania się amerykańskiej gospodarki, w którym partycypują na razie głównie mniej zaludnione i dotknięte epidemią stany (m.in. Alaska, Missisipi czy Montana). Rynek może dyskontować także niezerową szansę na jakieś niespodzianki ze strony Fed podczas jutrzejszej konferencji, szczególnie, że zbiegnie się ona z publikacją wstępnego odczytu PKB za 1Q2020 (konsensus: -3,9% k/k saar). Po raz kolejny jako pretekst do wzrostów wykorzystywane są także plotki, że szczepionka na COVID-19 mogłaby pojawić się do końca roku (tym razem ich źródłem jest CEPI).

Główne giełdy europejskie dodatkowo „nadganiały" dystans do rynku amerykańskiego po optymistycznym piątkowym zamknięciu, zyskując od 1,8% (IBEX) do 3,1% (DAX i FTSE MiB). Za bardzo dobre zachowanie Frankfurtu w części odpowiadał Deutsche Bank, którego notowania odbiły o 12,7% po zaskakująco dobrych wynikach. Tym razem bardzo słabo na tle strefy euro wypadała GPW – WIG20 stracił 0,6%, mWIG40 0,4%, tylko sWIG80 zamknął się zwyżką o 0,9%. Za relatywną słabość w olbrzymiej części odpowiadają banki – indeks sektorowy spadł o 2,7%.

S&P500 wzrosło o 1,5%, a NASDAQ o 1,1%. W głównym indeksie wyróżniały się spółki motoryzacyjne (akcje Forda drożały o 6,2%, a FCA o 4,8%). Jakość odbicia wciąż budzi wątpliwości, szczególnie, że na czele sektorów pod względem miesięcznych stóp zwrotu znajduje się obecnie energetyka. Z jednej strony jest to oczywiście pochodna wcześniejszej drastycznej przeceny, z drugiej sytuacja jaskrawo kontrastująca z zachowaniem cen ropy, która bardzo silnie wczoraj taniała. W momencie pisania komentarza baryłka WTI z czerwcowym terminem dostawy kosztuje 11,3 USD, około 5 USD mniej niż 24 godziny temu.

Sesja w Azji ma mieszany charakter, wskazania kontraktów futures na amerykańskie indeksy są neutralne, europejskie wskazują lekkie plusy po otwarciu, w czym mogą je wspierać dobre wyniki UBS (wzrost zysków w 1Q2020 na poziomie 40% r/r). Bloomberg zwraca też uwagę, że dwa tygodnie po rozpoczęciu procesu powrotu do normalności w Austrii nie widać wzrostu nowych przypadków, co zachęca kolejne kraje europejskie do analogicznych działań. Zdecydowana większość z nich podała już swoje plany ograniczania izolacji obywateli w pierwszej połowie maja. Mimo wszystko spadki nowych zachorowań są bardzo skromne – liczba potwierdzonych przypadków przekroczyła 3 mln, a ich dzienne przyrosty na poziomie globalnym wciąż znajdują się w trendzie bocznym. Rynek polski może jednak znaleźć dziś wsparcie w zapowiedzianym przez ministra Szumowskiego ogłoszeniu terminu wdrożenia II etapu normalizacji.

Zespół Analiz BM Alior Banku

Na poniedziałkowej sesji powrócił inwestorom optymizm, a indeksy giełdowe za oceanem zakończyły sesję na przeszło 1% plusie. Stopniowe odmrażanie gospodarek przez stany Texas, Alaska, Georgia czy Karolinę Południową wpłynęło na wzrost notowań spółek, głównie z sektorów handlowego, deweloperskiego oraz produkcyjnego czyli tych, w których restrykcje będą znoszone w pierwszej kolejności. Notowaniom indeksu nie przeszkodziły nawet spadające ceny ropy Brent i WTI, które ponownie doświadczyły presji podażowej. Jednakże jeżeli amerykańska gospodarka będzie otwierać się z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, to wzrośnie popyt na paliwa, a tym samym poziom zapasów ropy WTI w magazynach wróci do normalnych stanów. Warto również nadmienić, że przegłosowany w zeszły czwartek wart 300 mld pakiet pomocowy powinien pomóc w utrzymaniu płynności firmom, które powrócą do aktywności operacyjnej w III kwartale 2020 roku. Dodatkowo ze względu na brak istotnych danych makro, dzisiaj na kursy indeksów mogą wpływać informacje o wynikach finansowych za I kwartał 2020 roku publikowane przez m.in. Alphabet, 3M, AMD, BP, Caterpillar, Ford, Pepsi czy UPS.

Zupełnie odwrotnie zachowały się indeksy na polskiej giełdzie. Za wyjątkiem indeksu sWIG80, który zyskał 0,9%, główne indeksy zanotowały ok 0,5% spadki. W przypadku indeksu WIG20 zarówno notowania akcji spółki CCC notowania, jak i banków mocno wpływały na spadek indeksu. Zmiana przez agencję S&P prognoz dla polskich banków notowanych na GPW, jak i prognozy analityków zakładające, że wynik w I kwartale 2020 roku ośmiu banków notowanych na giełdzie będzie mniejszy o ok 30% w porównaniu z rokiem poprzednim (głównie z powodu wyższych o ponad 80% rezerw związanych z recesją) ciąży sektorowi. Sytuacji nie poprawia również opublikowany dzisiaj przez Santadera wynik finansowy za IQ 2020 roku, który wyniósł 170 mln zł wobec konsensusu 245 mln zł. Oznaki lockdownu kraju mają swoje odzwierciedlenie w wynikach za IQ 2020 Grupy Budimex, który wyniósł 24 mln zł wobec 28,8 mln zł rok wcześniej. Natomiast grupa Rainbow Tours mimo zanotowania w marcu spadku przychodów o 39,9% to pierwszy kwartał przyniósł wzrost sprzedaży o 11,5% r/r.

Piotr Neidek, analityk techniczny BM mBanku

Poniedziałkowa sesja nie przyniosła poprawy sytuacji technicznej kluczowych indeksów giełdowych. WIG20 finiszował poniżej pułapu 1600 punktów pozostając w zasięgu trzytygodniowej konsolidacji. Niewielkie spadki odnotował WIG, który nadal pozostaje pod negatywnym wpływem objęcia bessy z połowy miesiąca. mWIG40 po udanym, mocnym otwarciu zanurkował pod piątkowe denko, w wyniku czego na wykresie pojawiła się czarna świeczka, jednakże jej niewielki korpus nie wnosi nic przełomowego do ogólnej sytuacji technicznej. Jedynym indeksem, który zakończył dzień na plusie ponownie okazał się sWIG80, który zbliża się do ważnej strefy oporowej 11.6k. Na tej wysokości przebiega dzienna dwusetka oraz 61.8% zniesienia tegorocznej fali bessy, dlatego też kluczowe dla byków powinno być wybicie ww. poziomu.

Interesująco przedstawia się sytuacja techniczna benchmarku WIG20USD, który utknął tuż poniżej styczniowego denka z 2016r. Od czterech tygodni trwa próba wybicia psychologicznej strefy 400 punktów, jednakże zarówno spadki indeksu WIG20 jak i słaby złoty nie pomagają we wzrostach. W poniedziałek cross USDPLN przetestował górne ograniczenie trójkąta, z którego w piątek wydostał się dolar a tym samym realne są dalsze wzrosty ww. pary. Zasięg lokalnej aprecjacji pokrywa się z tegorocznymi maksimami, dlatego też długoterminowa formacja podwójnego szczytu jest zagrożona. Gdyby zagranica dalej grała na osłabienie złotego, wówczas zachodzi realne ryzyko kontynuacji trendu wzrostowego USDPLN i jeśli widoczna formacja chorągiewki okaże się wiarygodna, wówczas celem dla byków mają prawo okazać się okolice 4.8000. Tego typu scenariusz zapewne nie pomógłby sytuacji technicznej widocznej na wykresie WIG20USD, gdzie wciąż nie widać popytowego przełomu.

Giełda
Schłodzenie nastrojów na GPW
Giełda
Piąta sesja z rzędu na plusie. WIG zmierza ku 100 tys. pkt
Giełda
Podaż kontruje na GPW
Giełda
Słabość Big Techów spycha amerykańskie indeksy
Giełda
Krajowe indeksy pędzą ku nowym szczytom hossy. WIG coraz bliżej 100 tys. pkt
Giełda
100 000 pkt na horyzoncie. Czy WIG pójdzie dalej?