Chłodny powiew zza oceanu

Poranek maklerów: Nasdaq Composite spadł wczoraj o 2,1 proc., a dziś rano Nikkei 225 kończył sesję 0,9 proc. pod kreską. To przełożyło się na kiepskie otwarcie dnia na GPW i parkietach europejskich. Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 14.07.2020 09:56

Chłodny powiew zza oceanu

Foto: AFP

Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Poniedziałkowa sesja, podobnie jak wiele w ostatnim czasie przyniosła inwestorom nagły zwrot akcji, jednak inny niż te, do których są przyzwyczajeni od początku drugiego kwartału. Po silnych zamknięciach w Azji indeksy europejskie rozpoczynały dzień na wyraźnych, nawet procentowych plusach. Wprawdzie przez półtorej godziny handlu dominowała podaż i część europejskich giełd zbliżyła się do poziomów neutralnych (w przypadku Mediolanu zostały one nawet przekroczone), ale potem rozpoczęło się typowe odbicie, które umożliwiło zamknięcia w pobliżu dziennych maksimów, wzrostami od 1,2% (FTSE MiB) do 1,7% (CAC40). GPW od początku dnia wyglądała wyraźnie słabiej, WIG20 zyskał skromne 0,2%, mWIG40 0,4%, a sWIG80 0,9%. Na minusie zamknęło się zaledwie pięć spółek głównego indeksu, ale poważną przecenę o 2,8% zaliczył CD Projekt, znosząc większość pozytywnej kontrybucji wzrostów o 5,6% na KGHM. Utworzenie podwójnego szczytu w maju i czerwcu postawiło najważniejszą spółkę parkietu pod dużą presją, wynikającą w części z bardzo pozytywnych, ale nie całkowicie entuzjastycznych recenzji Cyberpunka po pokazach w ramach Night City Wire. Po naruszeniu wsparcia na poziomie 370 zł czeka ją dziś prawdopodobnie bardzo nerwowa sesja, szczególnie w obliczu wczorajszych wydarzeń na NASDAQ.

Wczorajsza sesja miała być kolejnym punktem milowym obecnej hossy, przynosząc zamknięcie S&P500 na dodatnich poziomach YTD, w ciągu ostatnich dwóch godzin handlu nastąpiła jednak nagła wyprzedaż, po której indeks zamknął się 0,9% pod kreską. Tradycyjnym tłumaczeniem obaw jest wzrost obaw o przebieg epidemii w USA w kontekście nowych ograniczeń w Kalifornii (zamykanie restauracji, siłowni, itd.), ale wydaje się ono mocno naciągane, zważywszy, że liderami spadków były spółki technologiczne – NASDAQ stracił 2,1%, podczas, gdy DJIA zamknął się neutralnie. W poniedziałkowych liczbach też nie widać nic szokującego – statystyki w większości głównych stanów rosną zgodnie z trendem, a sytuacja w Arizonie, gdzie odsetek nowych zarażonych na milion mieszkańców był najwyższy, zaczyna się ewidentnie stabilizować (jej miejsce w tym tygodniu niemal na pewno zajmie Floryda). Czynnikiem, który rozpoczął falę podaży była raczej wypowiedź prezesa Fed w Dallas, R. Kaplana, który stwierdził, że w miarę poprawy w gospodarce bank powinien wykazać się powściągliwością i rozpocząć proces wstrzymywania części nadzwyczajnych programów monetarnych.

Rynki w Azji silnie dziś tracą, giełdy chińskie (Hong Kong i Szanghaj) spadają w godzinach porannych o niemal 2%, kontrakty futures na europejskie indeksy sugerują na otwarciu wymazanie większości z piątkowo-poniedziałkowych wzrostów. Jest jednak zbyt wcześnie, by stwierdzić, że wczorajsza korekta to początek jakichkolwiek głębszych spadków, a sentyment mogą zmienić publikacje wynikowe JPMorgan, Citibanku i Wells Fargo. Wsparciem dla Europy mogą być sygnały potencjalnych postępów w negocjacjach Programu Odbudowy (Włochy zasygnalizowały skłonność do podwyższenia kryteriów pomocy dla przedsiębiorstw, czego domagała się „Oszczędna Czwórka"). Po wczoraj wiemy, że kryzys nie był na tyle głęboki, by poważnie uderzyć w sprzedaż Pepsi, przychody spółki zmalały o skromne 3,1% (7% w ramach segmentu napojów), a Pepsico zyskiwało w handlu posesyjnym. No i oczywiście można sarkastycznie zapytać: czy 40 tys. użytkowników Robinhooda, którzy dokupywali wczoraj akcje Tesli może się mylić?

Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku

Mocny początek sesji w USA oraz atak czerwcowego sufitu przez indeks szerokiego rynku, okazał się zachętą dla niedźwiedzi do wyprowadzenia spadkowej kontry. S&P500 po wyłamaniu kilkumiesięcznych maksimów nie zdołał długo utrzymać się na wysokich poziomach i w ekspresowym tempie cofnął się zarówno pod poziom otwarcia jak i pod piątkowe close. Domknięcie dziennej luki hossy z jednej strony może oznaczać gotowość do dalszej aprecjacji, jednakże patrząc na wykres DJIA, Nasdaq czy też na sytuację techniczną odwrotnie skorelowanych bondów, konkluzja nie jest już tak oczywista.

Benchmark blue chips wyrysował podażową świeczkę zwaną spadającą gwiazdą oraz ponownie zamknął się poniżej dziennej dwusetki. Czerwcowa wyspa odwrotu nadal straszy na dziennym wykresie, zaś układ wskaźników impetu blokuje możliwą aprecjację. Niebezpieczna sytuacja pojawiła się na technologicznym indeksie Nasdaq, gdzie po poniedziałkowej przecenie zapoczątkowanej na historycznie wysokich szczytach, pojawiło się objęcie bessy. Jak pokazuje historia ostatnich miesięcy, tego typu struktury często stanowią pretekst do obrony czy też do wyprowadzenia wzrostowej kontry już w kolejnych sesjach, jednakże tygodniowa negatywna dywergencja względem RSI_w ostrzega przed możliwą przeceną.

W bezpiecznej przystani od dłuższego czasu nie widać ucieczki kapitału, przez co trwające wzrosty na Wall Street nie wyglądają na wiarygodne. Bondy mają dogodne momentum do dalszej zwyżki zaś złoto nadal przebywa na właściwej ścieżce do zaatakowania historycznych maksimów.

Wczoraj przecenie uległ MSCI Poland zaś PLN_Index pozostaje wew. zniżkującego trójkąta, a skoro poranne notowania kontraktów na S&P500 nie odbiegają od poniedziałkowego zamknięcia, otwarcie się rynku kasowego nad Wisłą powinno wypaść pod kreską. WIG20 jak i mWIG40 nadal pozostają wew. swoich kilkutygodniowych konsolidacji a tym samym lokalnie brakuje triggera do tego, aby byki z przytupem wróciły do pierwszej i drugiej linii GPW. Na brak popytu nie narzekają małe spółki, jednakże utrzymujące się wykupienie oraz negatywna dywergencja sWIG80 vs RSI_d skłania do zadumy, że korekta jest blisko.

Fundamenty: Zespół Analiz BM Alior Banku

Początek poniedziałkowej sesji w Stanach Zjednoczonych stanowił kontynuację trendów z ubiegłego tygodnia. Główne indeksy zyskiwały – S&P wystrzelił ponad poziom 3200 punktów, a Nasdaq ustanowił historyczny szczyt notowań intraday, jednak po pierwszych chwilach handlu „byki" wytraciły impet, w konsekwencji inwestorzy przystąpili do realizacji zysków, co ostatecznie ściągnęło notowania Nasdaq o ponad 2% do poziomów luki z 6 lipca, a S&P500 stracił prawie 1%, wymazując wzrosty z ostatnich dwóch sesji. Schłodzenia doznały wszystkie spółki FAANG, ale to notowania Tesli zasługują na szczególny komentarz – po stromych wzrostach w trakcie ostatnich 10 sesji, potęgowanych przebiciem okrągłego poziomu 1000 USD, w trakcie wczorajszych notowań kurs rósł nawet o ponad 20%, po czym jednak błyskawiczna realizacja zysków sprowadziła notowania z blisko 1800 do poniżej 1500 USD za akcję. Wzrosty kursu od dołka marca oscylują w okolicy 500%. W tym czasie Tesla wyprzedziła pod względem kapitalizacji dotychczas najbardziej wartościowego producenta samochodów na świecie - Toyotę, przy kilkanaście razy niższej wolumenowo produkcji. Spore wahania akcji Tesli mogą być kontynuowane w oczekiwaniu na publikację kwartalnego raportu w przyszłym tygodniu i pośrednio wpływać na cały sentyment rynkowy za Oceanem.

Główne indeksy na krajowym rynku delikatnie zyskały (WIG20 – 0,2%, mWIG40 – 0,4%, sWIG80 – 0,9%), jednak nie miały jeszcze szansy zdyskontować wyprzedaży zapoczątkowanej w USA, co może się zrealizować dopiero dzisiaj. Notowania indeksu blue chipów wspierał KGHM, który zyskał przeszło 5%, tym samym zbliżył się do szczytów z 2019 roku. Z drugiej strony WIG20 obciążały notowania CD Projektu, który już od tygodnia jest w odwrocie – spółka wróciła na poziomy widziane pod koniec kwietnia, tym samym wymazując dwumiesięczne wzrosty. Ostatnim trzem spadkowym sesjom towarzyszył zwiększony wolumen, co potwierdza siłę wyprzedaży. Słabość czołowego producenta gier nie przeszkadza wzrostom spółek z branży. Playway wzbił się na historyczny szczyt notowań, rosnąc niemal dwucyfrowo – fundamentem ruchu była publikacja dotycząca liczby graczy oczekujących na zakup gier emitenta w sklepie STEAM (ponad 8 milionów zainteresowanych graczy). Dodatkowo Playway uruchomi platformę wykorzystującą technologię blockchain, spółka ma zamiar nagradzać pomysłodawców gier emitowanymi tokenami. CI Games kontynuował wzrost (zyskał wczoraj ponad 19%) wspierany pozytywną informacją o sprzedaży gry „Sniper Ghost Warrior Contracts". Ostatnie sesje pokazują zatem, że inwestorzy na GPW nie powiedzieli w temacie przedstawicieli polskich producentów gier ostatniego słowa i są w stanie walczyć o utrzymanie trendów wzrostowych, pomimo coraz bardziej widocznej „zadyszki" lidera.

Giełda
Schłodzenie nastrojów na GPW
Giełda
Piąta sesja z rzędu na plusie. WIG zmierza ku 100 tys. pkt
Giełda
Podaż kontruje na GPW
Giełda
Słabość Big Techów spycha amerykańskie indeksy
Giełda
Krajowe indeksy pędzą ku nowym szczytom hossy. WIG coraz bliżej 100 tys. pkt
Giełda
100 000 pkt na horyzoncie. Czy WIG pójdzie dalej?