Dzień na warszawskiej giełdzie zaczął się dość niemrawie. WIG20 w pierwszych minutach handlu nie mógł obrać kierunku. Nie pomogły nawet wczorajszej rekordy na Wall Street. Jakby tego mało niezdecydowanie szybko ustąpiło, a do ataku przystąpiły niedźwiedzie. Pierwszy cios był bardzo mocny. WIG20 po pół godzinie handlu tracił około 0,7 proc. Perspektywa rozwinięcia przeceny stała się więc bardzo realna. Byki nie zamierzały jednak oddać pola bez walki. Po pierwszym szoku zaczęło się odrabianie straty i idzie ono całkiem nieźle. W połowie notowań WIG20 tracił bowiem tylko 0,1 proc.
Problem jednak w tym, że ruch wzrostowy to zasługa przede wszystkim jednej spółki. Mowa o CD Projekt, który drożeje o prawie 4 proc. Mamy więc powtórkę z rozrywki z wczoraj, kiedy to jednak spółka ciągnie cały rynek. Grupie spadkowej przewodzi dzisiaj Tauron, które akcje tracą ponad 2,4 proc. Ponad 2 proc. na minusie jest także mBank oraz PGNiG.
Inna sprawa, że otoczenie więcej argumentów dostarcza dzisiaj niedźwiedziom. Większość europejskich rynków również bowiem jest na minusie. CAC40 traci około 0,5 proc. Niemiecki DAX jest 0,4 proc. pod kreską. Słabo prezentuje się węgierski BUX, który traci 0,8 proc.
Czekamy teraz na start notowań w Stanach Zjednoczonych, ale przede wszystkim na wirtualną konferencję w Jackson Hole. Dzisiaj jest to wydarzenie numer jeden na rynku i być może to ono ustawi końcówkę notowań w Europie oraz początek sesji na Wall Street.