Licząc od poniedziałkowego szczytu 464,2 zł do dzisiejszego minimum 358,3 zł, akcje producenta "Cyberpunka" potaniały w cztery dni o 22,8 proc. Jak na segment blue chips to niemała zmienność. Wszystko spowodowane dzisiejszą premierą najnowszej gry. Choć przedsprzedaż jest obiecująca, to pierwsze oceny graczy średnie. Inwestorzy chyba spodziewali się "większych fajerwerków", bo blisko 9-proc. przecena nie jest raczej wypadkiem przy pracy. A że CDR waży w WIG20 ponad 11 proc., to ma dziś na indeks spory wpływ. Tuż przed 14-stą spadał on do 1982 pkt. Ruch ten wpisuje się w sygnalizowaną już w środę, rosnącą przewagę podaży. Mowa o formacji spadającej gwiazdy (długi górny cień i mały korpus środowej świecy), która powstała na okrągłym, ważnym poziomie 2000 pkt. Z punktu widzenia AT korekta jest więc uzasadniona, zwłaszcza, że rynek "grzeje" nieprzerwanie od końca października.
Lokalnie premiera Cyberpunka jest gwoździem programu czwartkowej sesji. O 14.30 rozpocznie się jednak konferencja EBC, a inwestorzy czekają na kolejne wsparcie monetarne. Jeśli optymistyczne oczekiwania zostaną zaspokojone, to sytuacja w drugiej części dnia może się odwrócić. Zwłaszcza, że spadki indeksów nie są duże. WIG20 nurkował o 0,6 proc., a mWIG40 i sWIG80 odpowiednio o 0,8 proc. i 0,5 proc. Wiele więc nie trzeba, by wyjść na plus. To samo dotyczyło rynków zagranicznych. DAX był po południu na 0, a kontrakty na S&P500 spadały o 0,2 proc.
O 1,3 proc. drożała ropa WTI, a o 0,2 proc. taniało złoto. Bitcoin oscylował natomiast przy 18 200 USD, pozostają w układzie korekty.