Jeszcze na początku handlu widać było optymizm z poprzedniego dnia. Przypomnijmy, że we wtorek po pięciu dniach WIG20 w końcu zaświecił na zielono. W pierwszych minutach środowego handlu indeks rósł o około 0,6 proc. i wyznaczył dzienny szczyt na poziomie 2354 pkt. Bykom nie starczyło jednak siły, aby utrzymać przewagę, i notowania zaczęły się osuwać. Już po dwóch godzinach WIG20 zszedł pod kreskę. Przecena nie była jednak silna i indeks poruszał się w trendzie bocznym, odbijając się od pułapu 2330 pkt. Podaż zaczęła mocniej dociskać, kiedy do gry dołączyli inwestorzy z Ameryki. Nastroje na początku handlu na Wall Street nie dopisywały i główne benchmarki notowały straty. Nic więc dziwnego, że również w Warszawie spadki przyspieszyły. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień z wynikiem 2317 pkt., co oznacza spadek o blisko 1 proc.

Indeks największych spółek niebezpiecznie zbliża się do granicy 2300 pkt. Ten psychologiczny pułap ostatni raz został przełamany pod koniec września.

Foto: GG Parkiet

Na celowniku sprzedających znalazł się przede wszystkim KGHM. Miedziowy gigant taniał nawet o 4,8 proc., do 144,7 zł, osiągając tym samym najniższy poziom od roku. W końcówce handlu walory KGHM odpracowały jednak część strat i ostatecznie staniały o 1 proc. Na dole tabeli znalazły się Lotos, CCC i Allegro. Notowania tych firm spadły odpowiednio o 3,9 proc., 3,5 proc. i 3 proc. ¶