Jeśli szukać pozytywów dzisiejszej sesji to są to przede wszystkim wzrosty głównych indeksów. Kolor zielony świeci na naszym parkiecie praktycznie od samego początku notowań i objął on wszystkie główne wskaźniki. Problem jednak w tym, że byki po pierwszej szarży się zatrzymały i właściwie trwamy w hibernacji. WIG20 w połowie sesji zyskiwał około 0,7 proc. mWIG40 był w tym czasie 0,9 proc., zaś sWIG80 0,4 proc. na plusie. Leniwą atmosferę rynkową widać także o obrotach. Te do połowy notowań nie przekroczyły 500 mln zł.
Kolor zielony świeci dzisiaj praktycznie na wszystkich europejskich rynkach. Ponad 1 proc. rośnie rosyjski indeks RTS. Niemiecki DAX rośnie 0,7 proc., francuski CAC40 jest 0,4 proc. na plusie. Również nad kreską są kontrakty na amerykańskie indeksy, co może zwiastować udany start notowań na Wall Street.
Wygląda więc na to, że o ile można przyczepić się do zmienności, to akurat końcówka roku na giełdach jest całkiem niezła. Dzisiejsza sesja na GPW też jednak jest wyjątkowa. To ostatni dzień notowań, który będzie rozliczony jeszcze w 2021 r. Zarówno środowe, jak i czwartkowe sesje będą już liczone na poczet 2022 r.
Kalendarz makro w zasadzie świeci dzisiaj pustakami. Raczej więc nie należy się spodziewać jakiś zaskakujących zwrotów akcji na rynku. Jeśli więc dobrze pójdzie to indeksy na GPW zakończą dzień wzrostami.
Patrząc na inne klasy aktywów w oczy rzuca się słabość bitcoina. Traci on ponad 3 proc. i znowu zjeżdża poniżej 50 tys. USD. Do wzrostów powróciła ropa. Baryłka WTI atakuje poziom 77 USD.