W połowie kwietnia br. premier Donald Tusk zapowiedział, że państwo zainwestuje w utrzymanie firmy Rafako, której upadłość w grudniu ub. roku ogłosił sąd. W zakładzie, działającym przez lata w branży energetycznej, miałaby zostać uruchomiona produkcja zbrojeniowa. Następnie szef rządu ogłosił decyzję o przekazaniu ponad 700 mln zł do Agencji Rozwoju Przemysłu na pomoc m.in. dla Rafako i firmy Rafamet.
Czytaj więcej
Decyzja o zawarciu dzierżawy majątku Rafako oraz zmiana nazwy firmy jak widać po notowaniach Rafako nie spotkały się entuzjazmem inwestorów. Pierwsza majowa sesja przyniosła straty wartości spółki o blisko 14 proc. Nowa spółka, która powstaje na bazie Rafako nosi nazwę RFK.
Przypomnijmy, że 30 kwietnia br. ARP podała, że spółka RFK, w której udziały mają Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), Polimex Mostostal i Towarzystwo Finansowe Silesia, ma przejąć kluczowe aktywa Rafako i działać w sektorach kolejowym i zbrojeniowym. Spółka ta 29 kwietnia zdecydowała o zawarciu wiążącego porozumienia ws. dzierżawy majątku Rafako. W piątek UOKiK otrzymał zgłoszenie zamiaru koncentracji, dotyczące nabycia przez RFK części mienia Rafako.
Obszar działalności
W poniedziałek prezes Agencji Rozwoju Przemysłu został zapytany przez PAP o pomysł na działalność RFK, wobec m.in. wcześniejszych sygnałów, ale też np. postulatów strony społecznej, aby zachować w nowej spółce dotychczasowe kompetencje energetyczne Rafako. - Przede wszystkim musimy się skoncentrować na tym, żeby uniknąć zarzutu nieuzasadnionej pomocy publicznej – nawet jeżeli tworzymy na bazie nowej spółki, którą powołaliśmy, czyli RFK, której działalność będzie opierała się na majątku dawnego Rafako - zastrzegł.
Czytaj więcej
Upadłe Rafako i Hutę Częstochowa dotychczas łączył jeden, wspólny sposób ratowania poprzez udział spółek Skarbu Państwa. Jak się okazuje, obie spółki może połączyć ta sama produkcja na potrzeby wojska. Synergii obu zakładów nie wykluczył premier Donald Tusk.