Na zasłużone wakacje najwyraźniej wyjechali kupujący dotychczas na wyścigi akcje Elektrotimu inwestorzy. W tym miesiącu kurs inżynieryjnej spółki osunął się o 10 proc., po tym jak pod koniec czerwca skala tegorocznych zwyżek przekraczała już 100 proc. Na ostatnim szczycie za jeden papier płacono nawet 36,50 zł, czyli… 14-krotnie więcej niż na dnie pandemicznego załamania.
Hossę na akcjach emitenta, która powiększyła konta jego akcjonariuszy prawie ośmiokrotnie, napędza rozkręcający się boom w inwestycjach w obronność i infrastrukturę energetyczną. Jak zauważa Krzysztof Pado z DM BDM łączna wartość zamówień Elektrotimu jest o krok od przekroczenia rekordu z 2022 r.
- Perspektywy wyników na ten rok – a już zwłaszcza na jego drugą połowę – są bardzo dobre – podkreśla analityk.
Czytaj więcej
Analitycy biur maklerskich podnoszą prognozy wyników finansowych i wycenę akcji Budimeksu. Jednak ich zdaniem od akcji spółki lepiej trzymać się z daleka, notowania Budimeksu są zdecydowanie za wysokie.
Czy warto jeszcze kupować akcje Elektrotimu? Kurs z rekomendacji dawno przekroczony
Spółce udało się odbudować portfel zleceń, do czego przyczyniło się zwłaszcza zdobycie kontraktu na perymetrię na Bugu. Zdaniem specjalisty nie należy jednak przeceniać znaczenia dobrych wyników Elektrotimu za pierwszy kwartał. Emitent zawdzięcza je czysto księgowej operacji wyksięgowania strat na spółce Zeus. Udało się ją sprzedać za symboliczną złotówkę, choć jej wartość w księgach była głęboko ujemna.