Trwa wezwanie do sprzedaży 2 184 065 akcji Drozapolu po cenie 3,85 zł za sztukę. Kurs rynkowy jest wyższy, wynosi obecnie 4,33 zł. Na finiszu dzisiejszej sesji wzrósł o ponad 5 proc. Wsparciem dla notowań było opublikowane stanowisko zarządu dotyczące warunków wezwania. Sprawa jest o tyle ciekawa, że wzywającym de facto jest prezes i wiodący akcjonariusz. Na temat warunków wezwania się nie wypowiedział.
„ Zgodnie z art. 377 Kodeksu Spółek Handlowych oraz zasadą 5.1. Dobrych Praktyk Spółek Notowanych na GPW , uwzględniając relację kapitałową i rodzinną pomiędzy wzywającymi, Wojciech Rybka wstrzymał się od udziału w przyjmowaniu niniejszego stanowiska i nie brał udziału w głosowaniu nad uchwałą w tej sprawie” – czytamy w opublikowanym dokumencie.
Cena jest za niska
Natomiast zarząd - czyli de facto sam wiceprezes Jordan Madej - ocenił że wezwanie jest wprawdzie zgodne z interesem spółki, ale na temat ceny jego opinia jest krytyczna.
„Cena proponowana w wezwaniu jest znacznie niższa niż wartość księgowa. Zdaniem zarządu cena proponowana w wezwaniu nie odpowiada wartości godziwej spółki (…)” – czytamy w dokumencie. Wynika z niego również, że zarząd nie zlecił sporządzenia żadnych dodatkowych zewnętrznych badań czy analiz w związku z wezwaniem, w szczególności nie zwrócił się do podmiotu zewnętrznego o sporządzenie niezależnej opinii na temat oferowanej ceny.
Czytaj więcej
Wypłata dywidendy w 2023 roku przyczyniłaby się do spadku wartości firmy, a wartość rynkowa spółki zawsze była niższa od księgowej – odpowiada prezes Wojciech Rybka.