[[email protected]][email protected][/mail]
Po zakończeniu dzisiejszej sesji na Wall Street w USA ruszy sezon publikacji wyników spółek za ostatni kwartał ub.r. Tradycyjnie zainauguruje go aluminiowy gigant Alcoa. Analitycy się spodziewają, że pokaże on zysk netto rzędu 196 mln USD, podczas gdy rok wcześniej stracił 277 mln USD. Tak spektakularną poprawę wyników odnotowało zapewne niewiele spółek, ale mimo to dla większości z nich ostatnie miesiące 2010 r. były udane.
[srodtytul] Sprzyjające fundamenty[/srodtytul]
Odbicie zysków amerykańskich firm po kryzysie rozpoczęło się w III kwartale 2009 r. Pod względem dynamiki ich wzrostu miniony kwartał okaże się przypuszczalnie najsłabszy w tym cyklu. Ankietowani przez agencję Bloomberga analitycy szacują średnio, że zysk netto w przeliczeniu na akcję (EPS) spółek z indeksu S&P 500 poprawił się o 20 proc. wobec analogicznego okresu 2009 r., do 20,2 USD, a po wyłączeniu sektora finansowego o 11,7 proc. Dla porównania, w III kwartale EPS powiększył się odpowiednio o 30,8 i 25,1 proc.
Analitycy zwykle jednak nie doszacowują poprawy zysków. Zwyżka EPS spółek z S&P 500 w III kwartale okazała się o 8 pkt proc. większa od prognozowanej. Oczekiwania przebiło 70 proc. spółek, co było jednym z kół zamachowych wzrostu S&P 500 o 8,5 proc. od początku poprzedniego sezonu wyników do końca minionego tygodnia. Ponadto, nawet jeśli tym razem prognozy są trafne, a nie zaniżone, wynika z nich, że ostatnie trzy miesiące 2010 r. były dla amerykańskich spółek najlepszym IV kwartałem w historii, z wyjątkiem 2006 r.