Kurs Pepco rośnie już trzeci miesiąc, wspierany wynikami kwartalnymi. Zdaniem analityka BM mBanku Janusza Pięty to nie koniec zwyżek, bardziej sceptyczny co do akcji Pepco jest jednak jego kolega z Noble Securities. Oto argumenty obu specjalistów.
Handlowa spółka Pepco jest dziś liderem wzrostu kursu i wartości obrotu na warszawskiej giełdzie. Inwestorzy pozytywnie ocenili opublikowane wyniki i plany na kolejne kwartały.
Na krajowym rynku trwa sezon wyników, które oczywiście przekładają się na notowania spółek. Indeks szerokiego rynku traci w piątkowe przedpołudnie 0,5 proc.
Za sprawą hossy na krajowym rynku akcji wyceny największych spółek z warszawskiego parkietu w wielu przypadkach znacząco urosły, ale nie oderwały się jeszcze od fundamentów.
Wysoka dynamika płac powinna przynieść ożywienie w handlu i konsumpcji. Na notowania przedsiębiorstw handlowych mają wpływ jednak także specyficzne dla nich problemy. Część z nich z czasem może zniknąć, ale inne to zjawiska strukturalne.
Dwucyfrowe zniżki firm wyeksponowanych na konsumentów są w tym roku normą. Jest to o tyle zaskakujące, że szeroki rynek wypada całkiem nieźle, a dane makroekonomiczne są całkiem mocne. Przyszłość rysuje się różnie.
Akcje Pepco Group zniżkują na początku środowych notowań ok. 4 proc. po informacji o utracie przez spółkę środków pieniężnych o wartości ok. 15,5 mln euro w wyniku ataku phishingowego na Węgrzech.