Ministerstwo planowało sprzedaż obligacji w granicach 3 do 5 mld zł. Na przetargu podstawowym sprzedało więc maksymalną dopuszczalną pulę i ogłosiło, że przeprowadzi też przetarg uzupełniający.
Piątkowa aukcja była pierwszą od ogłoszenia przez rząd planu znaczącego zwiększenia wydatków publicznych począwszy od II połowy roku. Złoży się na to m.in. rozszerzenie programu 500+ na każde dziecko oraz wypłata „trzynastek" w wysokości 1100 zł emerytom. Część analityków przewidywała, że sfinansowanie tych pomysłów będzie wymagało zwiększenia podaży obligacji skarbowych, co z kolei będzie negatywnie wpływało na ich ceny.
W wynikach piątkowej aukcji trudno dopatrzyć się przejawów strachu inwestorów, że podaż obligacji istotnie wzrośnie. Z drugiej strony, jak tłumaczył w raporcie przedaukcyjnym Arkadiusz Urbański, ekonomista z banku Pekao, popytowi na obligacje skarbowe sprzyjają ostatnie komunikaty banków centralnych.
W czwartek Europejski Bank Centralny ogłosił nową rundę TLTRO (preferencyjnych pożyczek dla banków komercyjnych zwiększających akcję kredytową) oraz odroczył możliwe podwyżki stóp procentowych poza 2019 r. To przyczyniło się do spadku rentowności (wzrostu cen) obligacji skarbowych w całej Europie. Dzień wcześniej Rada Polityki Pieniężnej oceniła, że zapowiedziane przez rząd bodźce fiskalne, choć pozytywnie wpływają na prognozy wzrostu gospodarki, nie zwiększają prawdopodobieństwa podwyżek stóp procentowych w Polsce w najbliższych latach. Przewodniczący tego gremium, prezes NBP Adam Glapiński powiedział, że prawdopodobne jest utrzymanie stóp na obecnym poziomie do końca kadencji tej RPP, czyli do 2022 r.
Największym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się w piątek obligacje pięcioletnie o stałym oprocentowaniu PS0424. Popyt na te papiery sięgnął 4,8 mld zł, a ich sprzedaż wyniosła blisko 2,9 mld zł. Maksymalna rentowność, odpowiadająca minimalnej cenie sprzedaży, wyniosła 2,2 proc., mniej więcej w zgodzie z oczekiwaniami ekonomistów Pekao.