Co może znaleźć się w strategii PGE? Nie tylko morskie farmy wiatrowe

Prezes Polskiej Grupy Energetycznej Dariusz Marzec zdradził, że spółka w maju przedstawi nową strategię. Poza morskimi farmami wiatrowymi, do realizacji których spółka się znacząco przybliżyła, jej władze spoglądają życzliwie na nowe projekty gazowe.

Publikacja: 30.01.2025 21:36

Prezes PGE Dariusz Marzec

Prezes PGE Dariusz Marzec

Foto: Bartłomiej Sawicki

Jest zielone światło dla budowy największego obecnie projektu OZE w Polsce pod względem mocy wytwórczych. FID, czyli ostateczna decyzja inwestycyjna, pozwala na oficjalne przejście z fazy planowania morskiej farmy wiatrowej do jej fazy konstrukcyjnej. Rozpoczęcie budowy części morskiej przewidziane jest jeszcze w tym roku. Rynek nie był zaskoczony tą decyzją o podpisaniu finalnej decyzji inwestycyjnej i od dawna jej oczekiwał. Z początkiem dnia, w czwartek 30 stycznia notowania spółki rosły o ponad 2 proc. jednak znacząco wzrosły do blisko 5 proc. po deklaracjach prezesa Marca dotyczącej nowej strategii spółki, która ma się pojawić w maju.

Finansowanie największej morskiej farmy wiatrowej na Bałtyku 

Baltica 2 jest projektem realizowanym wspólnie przez Polską Grupę Energetyczną i Ørsted. We wspólnym przedsięwzięciu partnerzy mają po 50 proc. udziałów. PGE - finansująca swoją część inwestycji w formule project finance – pozyskała kredyty od 25 polskich i międzynarodowych instytucji finansowych, w tym Europejskiego Banku Inwestycyjnego (400 mln euro) oraz Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Łącznie ok. 6 mld zł w formie pożyczek pochodzić będzie z Banku Gospodarstwa Krajowego, z czego 5,5 mld zł ze środków z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Z międzynarodowego rynku finansowego udało się pozyskać 9 mld zł. Ørsted finansuje swoją część projektu z kapitału własnego. To był najtrudniejszy element projektu, który trwał ponad dwa lata. Decyzja miała zostać podjęta w 2024 r. to jednak się nie stało, a powodem miały być trudności z koordynacją wszystkich umów z 25 bankami.

–Ten projekt to duży krok dla naszej Grupy, ale i dla naszej energetyki. Na całym świecie ta branża się zmienia. Coraz większy udział mają źródła pogodozależne (OZE). Dla odbiorców to nie ma większego znaczenia, ale z punktu widzenia operatora systemu energetycznego to koszmar związany ze zmiennością produkcji energii. Musimy więc zwiększyć elastyczność systemu energetycznego. Ważna jest więc podstawa systemu, a tą w moim przekonaniu w przyszłości będzie energetyka wiatrowa na morzu, która jest najbardziej przewidywalna ze źródeł OZE, a także atom – mówi prezes Marzec. Moc wszystkich projektów morskich farm wiatrowych w przypadku PGE może wynieść ok. 7 GW. Z kolei jak wynika z zapowiedzi premiera Donalda Tuska, do 2040 r. łączna moc zainstalowana we wszystkich projektach na Bałtyku może wynieść 18 GW.

Przy okazji podjęcia decyzji inwestycyjnej, PGE zapowiedziała, że będzie chciała w maju ogłosić nową strategię, gdzie dużą rolę może odegrać gaz. - Nową strategię Polskiej Grupy Energetycznej będziemy chcieli ogłosić w maju tego roku. Dużo się dzieje, chcemy wszystko ułożyć w jeden dokument – powiedział prezes Marzec. Prezes PGE poinformował także, że spółka będzie rekomendowała rządowi lokalizację Bełchatowa dla kolejnej elektrowni jądrowej w Polsce. - Chcemy przeprowadzić analizy i rekomendować poważne wzięcie pod uwagę tej lokalizacji –powiedział. Nie wspomniał jednak o Koninie, a więc drugiej potencjalnej lokalizacji dla elektrowni jądrowej. PGE jest udziałowcem spółki PGE PAK EJ, gdzie to w Koninie rozważano drugą lokalizację. Teraz PGE rozmawia z ZE PAK –iem o przecięciu pełnej kontroli nad tą spółką, która nie ma kontroli na terenem pod ew. przyszłą elektrownie jądrową. W przypadku Bełchatowa, PGE takim prawem dysponuje.

Gaz w nowej strategii?

Zaskakująco dużo zarówno na konferencji dotyczącej projektu Baltica 2 jak i w kuluarach prezes mówił o projektach gazowych.

– Budujemy nowe moce gazowe jak w Rybniku o mocy 852 MW i pracujemy nad przejęciem nowych projektów gazowych, czyli to co pozwala stabilnie zarządzać systemem energetycznym, kiedy energii z OZE brakuje. Ta elastyczność to także magazyny energii. Wygraliśmy kontrakt mocowy na 1,7 GWh mocy w takich instalacjach. Wybraliśmy dostawcę magazynów energii dla Żarnowca, który dostarczy instalacje za kwotę 1,5 mld zł. Co roku wydajemy także 4 mld zł na dystrybucji. To wszystko sprzyja elastyczności systemu energetycznego, ale to nie koniec. – mówi prezes.

Prezes PGE zdradził także, że poza projektem elektrowni gazowej w Adamowie, o przejęciu której PGE rozmawia z ZE PAK –iem, spółka ma jeszcze inne projekty gazowe w planach. –To będzie jeden z naszych głównych segmentów, a więc podążamy w stronie elastycznych źródeł szczytowych, gazowych takie jak w Dolnej Odrze. Na tym etapie trudno nam mówić o lokalizacjach i mocy. Szczegóły podamy w maju podczas prezentacji strategii – powiedział prezes. W grę mają wchodzić lokalizacje gdzie jest sieć, przyłącze gazowe, infrastruktura.

Jakie to mogą być lokalizacje w przypadku PGE? Warto zwrócić na Orlen, który także chce budować nowe projekty gazowe, ale tam gdzie już istnieją takie instalacje lub są budowane. Przykładem jest elektrownia gazowa Orlenu i Energi w Grudziądzu. Ten projekt jest finalizowany, ale obok ma powstać bliźniacza jednostka – Grudziądz 2. Być może w przypadku PGE będzie podobnie i w lokalizacjach, gdzie już stoją lub są budowane bloki gazowe, pojawią się po sąsiedzku nowe projekty w Dolnej Odrze, Wrocławiu, czy Rybniku.

Drogie inwestycje, ale konieczne 

Jak podaje DM Trigon, aktualny poziom ceny w kontrakcie różnicowym na rok 2025 wynosi 443,49 zł/MWh. Kiedy tę kontrakt przyznawano w 2021 r., wówczas ta cena wynosiła 319,6 zł/MWh. Założono jednak możliwość wzrostu o średnią inflację.

Faktycznie można stwierdzić, że te projekty są drogie, ale z drugiej strony bloki węglowe musimy zastępować innymi źródłami. - Przypomnę jednak historię z projektami gazowymi, w które inwestował np. Orlen przed kryzysem energetycznym. Wówczas mówiono, że te elektrownie są zbyt drogie, a tym czasem wystarczył jeden rok z wysokimi cenami energii, aby te projekty praktycznie zwróciły się. Skoki cenowe będą na rynku się zdarzać i może się okazać, że te aktywa wiatrowe na morzu będą  bardziej opłacalne niż obecnie. W moim odczuciu nie ma zagrożenia, że ten projekt się nie zwróci. Wyzwaniem może być czas budowy takiej instalacji – mówi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

– Realizacja tego projektu (Baltica 2 –red.) w sama w sobie poprawia pozycje spółki, jednak założenia ekonomiczne, lokalizacyjne, techniczne (wielkość produkcji energii z MW) projektu są – zdaniem Michała Kozaka analityka DM Trigon nieco gorsze niż rynkowych konkurentów jak Baltic Power (Orlen) oraz Polenergii. Te projekty są bardziej zaawansowane jeśli chodzi o etap rozwoju, a wiec jednocześnie nakłady inwestycyjne i inflacja wpływają mniej negatywnie na te projekty. Rosnące koszty inwestycyjne w energetyce, a w szczególności w morskiej energetyce wiatrowej nieco pogarszają pozycje PGE względem rynkowych konkurentów – mówi Michał Kozak.

PGE i jej duński partner mają jeszcze jeden wspólny projekt pierwszej fazy, a więc Batlica 3 o mocy 1 GW. Ten projekt jest jednak na wcześniejszej fazie rozwoju. – Optymalizujemy ten kontrakt, który jest już zapięty, ale bardzo wzrosły koszty nakładów inwestycyjnych. Staramy się teraz rekonfigurować ten projekt, aby osiągnąć stopę zwrotu. Jesteśmy jednak coraz bliżej rozwiązania, choć za wcześnie jest obecnie aby podać datę finalnej decyzji inwestycyjnej. Projekt farmy wiatrowej Baltica 3 o mocy 1 GW jest także realizowany razem z duńskim partnerem –  wyjaśnił prezes.

Energetyka
Będą nowe elektrownie gazowe, a ułatwień dla OZE próżno szukać
Energetyka
Polsko-duńska farma wiatrowa na Bałtyku powstanie. Jest decyzja
Energetyka
Orlen wychodzi w morze i ma terminal
Energetyka
Będą kolejne systemy wsparcia dla elektrowni. Skorzystają elektrownie gazowe
Energetyka
ZE PAK skończy z kosztownymi inwestycjami?
Energetyka
Były prezes Lotosu zasiądzie w radzie nadzorczej Energi