Polska delegacja miała utargować w Waszyngtonie więcej, niż pierwotnie oferowali Amerykanie. Chodzi o poszerzenie centrum usług wspólnych, które ma stać się centrum wypadowym koncernu Westinghouse na sąsiednie rynki w Europie. Niezależnie od tego Polska – mimo zastrzeżeń strony amerykańskiej – nadal podtrzymuje wolę realizacji drugiego, równoległego projektu jądrowego z Koreańczykami.
Efekty wizyty w USA
Jest już przesądzone, że to amerykański Westinghouse wybuduje pierwszą elektrownię jądrową w Polsce. Co prawda oferta amerykańska dotyczyła wybudowania sześciu reaktorów o łącznej mocy 6,6 GW, to jednak przygotowany na początku roku raport środowiskowy przez polską spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe mówi o 3,7 GW. Po niedzielnym spotkaniu wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz minister klimatu i środowiska Anny Moskwy z sekretarz ds. energii USA Jennifer Granholm – jak ustaliliśmy – wszystkie wątpliwości, które miała polska strona, dotyczące m.in. form tzw. offsetu, zostały rozstrzygnięte na naszą korzyść. Polscy ministrowie mieli zwrócić uwagę, że USA nie oferują zbyt wielu rozwiązań związanych z offsetem, stąd padł pomysł ulokowania w Polsce poszerzonego centrum kompetencji dla rozwoju projektów amerykańskich w regionie. Wszystko wskazuje, że uchwała w sprawie projektu zostanie przyjęta na pierwszym z listopadowych posiedzeń rządu.
Atom koreański aktualny
Niezależnie od tego „rządowego” projektu atomowego, ma być rozwijany drugi, „biznesowy” – z rządową aprobatą. Kontrolowana przez rząd Polska Grupa Energetyczna oraz prywatny ZE PAK mają podpisać list intencyjny z Koreańczykami dotyczący budowy drugiej elektrowni jądrowej w Polsce. Konsorcjum ma realizować projekt w Pątnowie. Podpisanie listu intencyjnego w tej sprawie między partnerami biznesowymi jest zaplanowane na 31 października.
Warto wspomnieć, że zaniepokojony doniesieniami na ten temat Westinghouse zaskarżył 21 października w sądzie federalnym w USA potencjalną umowę koreańskiego koncernu KHNP na sprzedaż reaktorów Polsce, Czechom i Arabii Saudyjskiej. – KHNP analizuje kwestię pozwu i na ten moment nie udziela komentarzy w tej sprawie – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Dlaczego polskiej stronie zależy na ofercie z Korei Płd.? Jak ustaliliśmy, Zygmunt Solorz, właściciel ZE PAK, mocno zabiegał w rządzie o możliwość współpracy przy tym projekcie. Władze zaś, mając na stole trzy oferty, miały ocenić najlepiej właśnie propozycję koreańską. Chodzi o cenę. Szacunkowa wartość projektu oferowanego przez koreański KHNP za sześć reaktorów o mocy 8,4 GW to ok. 26,7 mld dol. Oferta amerykańska za sześć reaktorów o mocy 6,7 GW jest warta ok. 31,3 mld dol. Najdroższa była oferta francuska – w zależności od wariantu, za cztery do sześciu reaktorów o mocy od 6,6 do 9,9 GW cena wynosiła od 33 do 48,5 mld dol.