Drugi co do wielkości koncern energetyczny w kraju, poznańska Enea, powołał do życia spółkę Enea Elkogaz, która będzie odpowiedzialna za zaadaptowanie bloków węglowych na potrzeby gazu w kompleksie energetycznym w Kozienicach, jednym z największych w kraju. Koncern chce w tym celu porozumieć się ze Skarbem Państwa, który będzie nadzorował Narodową Agencję Bezpieczeństwa Energetycznego. Bloki węglowe trafią tam do końca tego roku. Pierwsze z nich zostaną wyłączone już za cztery lata, a zasilanie gazowe może się w nich pojawić za sześć lat.

Jest spółka, jest prezes
Enea chce zasilić gazem bloki węglowe klasy 200 MW. Spółka córka Enea Wytwarzanie zakończyła już prace koncepcyjne dotyczące wyboru odpowiednich rozwiązań technologicznych, a także analizy ekonomiczne.
Uzyskano zgody korporacyjne na uruchomienie prac przedinwestycyjnych, w tym wykonanie aktualizacji modelu finansowego wraz z jego audytem. Enea 30 listopada ub.r. wystąpiła z wnioskiem do operatora sieci (PSE) o określenie warunków przyłączeniowych do sieci przesyłowej nowych bloków. Kulminacją pierwszego etapu było powołanie 16 marca br. spółki celowej Enea Elkogaz. Jej prezesem został Robert Niewierski. Wcześniej był on zaangażowany m.in. w prace nad budową elektrowni Ostrołęka C, a także był kierownikiem projektu w spółce PGE EJ 1 odpowiedzialnej za budowę elektrowni jądrowej.
Mimo wojny wiara w gaz
Prezes Enei Paweł Szczeszek podkreślił na konferencji prasowej, że agresja Rosji na Ukrainę ma znaczące skutki dla branży. – Pojawiają się sygnały, że nastąpi jeszcze większe przyspieszenie budowy systemu opartego o OZE, ale z drugiej strony są też sygnały, że kraje takie jak Polska mogłyby korzystać z paliwa węglowego dłużej. Możliwe, że gaz z Rosji będzie systematycznie zastępowany importem z innych kierunków, w tym gazem LNG – powiedział.