Polska Grupa Energetyczna zapowiada przeniesienie siedziby spółki z Warszawy do Lublina. Biuro zarządu spółki ma znajdować się właśnie tam, ale z racji, że organy centralne są w Warszawie, prezes będzie pracował na co dzień w Warszawie. Dla władz samorządowych w Lublinie byłby to duży zastrzyk finansowy w formie podatków w perspektywie dziesięciu lat. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że przeniesienie siedziby PGE to część szerszego planu relokacji państwowych spółek.

Uzasadnienie przeprowadzki

PGE opublikowała projekty uchwał Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia zwołanego na 30 marca. W uzasadnieniu projektu uchwały czytamy, że zmiana siedziby związana jest z koniecznością podjęcia działań w kluczowych obszarach, takich jak m.in. kontrola kosztów czy podążanie za trendami na rynku pracy. Spółka podkreśla, że zmiany te mają charakter jedynie formalny i nie wiąże się to ze zmianami innymi niż siedziba i miejsce płacenia podatków. Spółka tłumaczy to przede wszystkim względami kadrowymi. – Zmiany rynkowe w świecie post-Covid 19 przekładają się na zwiększoną presję na pozyskiwanie talentów, zwłaszcza na wysoko konkurencyjnym rynku warszawskim. Średni wzrost pensji w gospodarce o 9,8 proc. w 2021 r. i wyższa rotacja tworzą utrudniony dostęp do zasobów ludzkich oraz ryzyko niekontrolowanego wzrostu kosztów osobowych spółki PGE – podkreśla. Potencjalny wzrost rotacji pracowników (9,5 proc. w 2021 r.) może naruszyć ciągłość biznesową i ograniczyć szansę PGE na skuteczną konkurencję na rynku. Ryzyko to – jak podała spółka – może zrealizować się z powodu wzrastającej rotacji na rynku oraz przewidywanej luki w PGE wynikającej z odejść na emeryturę dzisiejszych pracowników w wieku 55–65 lat.

Powody relokacji

Eksperci branży, z którymi rozmawialiśmy, powątpiewają w to uzasadnienie, wskazując na trzy – ich zdaniem – możliwe przyczyny zmian. Z racji, że formalna siedziba spółki znajduje się w Warszawie, to tam odprowadzane są podatki do władz samorządowych. W grę może wchodzić kilkaset milionów złotych, które w ciągu dekady nie trafią do stolicy, a do Lublina. Zdaniem analityków może to być kwota rzędu 400–600 mln zł w ciągu dziesięciu lat. Warszawa już teraz jest najbogatszym miastem w Polsce i nim pozostanie nawet bez PGE. Kolejna z możliwych przyczyn to koncentracja spółki na aktywach, tam gdzie jest ich najwięcej. Po wydzieleniu aktywów węglowych ze spółek elektroenergetycznych największym majątkiem będzie dysponować dystrybucja, i to ona buduje obecnie wynik całej spółki. PGE Dystrybucja ma już teraz siedzibę w Lublinie. Dystrybucja razem z OZE mają stać się podstawą rozwoju działalności spółek po wydzieleniu aktywów węglowych. Trzecia możliwość to zdaniem naszych rozmów z branży szerszy plan regionalizacji spółek i budowy ich nowego potencjału w oparciu o lokalny kapitał rozwoju. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że zmiana siedziby PGE to dopiero początek relokacji spółek Skarbu Państwa. Przypomnijmy, że żadna z wielkich firm energetycznych czy górniczych nie ma siedziby w Warszawie. Enea zarządza swoim majątkiem z Poznania, Tauron z Katowic, Energa z Gdańska. Niewykluczone więc, że na wzór tych spółek MAP mógłby przenosić działalność tam, gdzie są jego największe i najważniejsze aktywa. Wniosek zarządu w sprawie zmiany siedziby pozytywnie zaopiniowała rada nadzorcza.