Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 20.04.2025 09:44 Publikacja: 29.01.2024 06:00
Utrudnienia w dekarbonizacji sektora chemicznego wiążą się głównie z potrzebą dużych nakładów inwestycyjnych, złożonością całego procesu, rosnącą konkurencją spoza UE i zawirowaniami geopolitycznymi. Fot. AdobeStock
Foto: parkiet.com
W Polsce przemysł chemiczny jest jedną z tych branż, które mają szczególnie duży i negatywny wpływ na środowisko i klimat. Z danych Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami wynika, że w 2022 r. jej emisje CO2 do atmosfery wyniosły 8,3 mln ton. Wprawdzie w porównaniu z 2021 r. to spadek o 15,3 proc., ale w następnych latach z tak dużymi redukcjami może być trudniej. Tymczasem oczekiwania są bardzo duże.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Koncern dąży do pozyskania kontrahentów, którzy zapewnią grupie alternatywne dostawy gazu ziemnego i amoniaku. Celem jest istotne obniżenie dotychczasowych kosztów związanych z ich zakupami.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Dziś obowiązujący termin uruchomienia nowego zakładu w Brzegu Dolnym to 2026 r., a koszt budowy to 551 mln zł. Inwestycja jest jednak złożona i towarzyszy jej wiele zagrożeń. Ponadto jest realizowana własnymi siłami.
W pobliżu puławskich zakładów powstanie rafineria produkująca pierwiastki ziem rzadkich. Azoty zapewnią jej m.in. infrastrukturę, dostęp do odczynników, mediów oraz teren pod budowę.
Finasowanie o wartości do 28 mln USD będzie przeznaczone na zakup propanu, który jest niezbędnym surowcem do produkcji prowadzonej w nowych zakładach w Policach. Jednocześnie Azoty kontynuują z Orlenem rozmowy na temat sprzedaży tych aktywów.
Firma Qemetica (dawniej Ciech) ogłosiła plany całkowitego wygaszenia produkcji sody w zakładach w Janikowie, w wyniku czego pracę straci nawet 350 osób. Powodem mają być wysokie koszty energii i brak ochrony przed konkurencją spoza UE. Europosłowie Krzysztof Brejza i Kamila Gasiuk-Pihowicz złożyli apel w tej sprawie.
Rosnąca konkurencja i wyjątkowo tani import spoza UE, a z drugiej strony wysokie koszty ponoszone przez producentów ze Wspólnoty biją w wyniki tych drugich. W tej sytuacji nawet wzrost popytu i cen niektórych wyrobów chemicznych niewiele może zmienić.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej powiedziała w wywiadzie dla „Financial Timesa”, że chce „zrównoważonej” umowy ze Stanami Zjednoczonymi. Bez niej w odwecie może uderzyć w amerykańskie koncerny działające w Unii Europejskiej.
Decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o wstrzymaniu ceł wzajemnych to ważny krok w kierunku stabilizacji globalnej gospodarki – napisała na portalu społecznościowym szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Poinformowała też, że UE zdecydowała się zawiesić swoje cła nałożone na towary z USA.
Firmom kosmetycznym coraz trudniej radzić sobie z podwyższaniem poprzeczki unijnych regulacji, które zwiększają koszty produkcji, utrudniając też eksport.
Państwa członkowskie UE otwierają drogę do wprowadzenia pierwszych kontrceł, wynoszących od 10 do 25 procent, w odpowiedzi na cła zarządzone przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Specjalne cła na import z USA mają wejść w życie w przyszłym tygodniu.
Kończymy pierwszy pakiet środków zaradczych w odpowiedzi na cła USA na stal, przygotujemy kolejne, by chronić nasze interesy - oświadczyła w czwartek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Szefowa Komisji europejskiej powiedziała, że nie jest jeszcze za późno, by rozwiązać problemy poprzez negocjacje.
Francuski rząd zaproponował złagodzenie wpływu flagowego instrumentu polityki klimatycznej jakim jest system handlu uprawnieniami do emisji Co2 – EU ETS. Francja zaproponowała wprowadzenie tzw. korytarza cenowego, który może złagodzić wzrosty cen. O tę zmianę od kilku miesięcy zabiegało polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Siła polskiej gospodarki, mierzona PKB na osobę według parytetu siły nabywczej, była w 2024 r. na poziomie 79 proc. unijnej średniej. Dogoniliśmy dwa kraje.
Inwestorzy z modnych funduszów „etycznych” nie mieli nawet szansy, by załapać się na silne zwyżki cen akcji europejskich spółek zbrojeniowych. Uniemożliwiło im to unijne rozporządzenie SFDR, czyli rygorystyczne regulacje blokujące możliwość takiego inwestowania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas